Pierwsze dopłaty bezpośrednie z Unii Europejskiej rolnicy dostaną dopiero pod koniec roku, bez względu na to , czy Polska zdąży do maja z wdrażaniem programu IACS. Ale ta forma pomocy nie trafi do wszystkich rolników z Podkarpacia. Dopłaty bezpośrednie dostaną wyłącznie ci gospodarze, którzy mają co najmniej hektar upraw.
O szansach podkarpackiej wsi w Unii rozmawiali wczoraj w Boguchwale przedstawiciele instytucji rolniczych i eksperci z Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej.
Na Podkarpaciu IACS jest już prawie gotowy, ale to nie znaczy, że po pierwszym maja ARiMR będzie miała kompletne dane o zwierzętach i uprawach w regionie. Wciąż problemem jest ewidencja gruntów, bo wiele działek rolnych nie ma aktualnej dokumentacji. Problemem jest również zbieranie danych o zwierzętach, które niedawno urodziły się w gospodarstwach oraz tych, które padły. W przypadku rolników problem dopłat bezpośrednich dotyczy jednak wielkości upraw.
Eksperci z Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej pod znakiem zapytania postawili przyszłość najmniejszych podkarpackich gospodarstw. Po wejściu do Unii Europejskiej niestety, to nie rolnictwo ma być ich źródłem utrzymania w tym regionie. Duże szanse w produkowaniu żywności konkurencyjnej dla unijnych partnerów mają natomiast gospodarstwa wielohektarowe. Po akcesji będą mogły liczyć na nowe formy pomocy finansowej z programów piętnastki.