Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Akcesja czy aneksja?

20 maja 2003

Samorząd rolniczy woj. podlaskiego jest przeciwko integracji Polski z Unią Europejską

Apelujemy do rolników, żeby w czerwcowym referendum głosowali przeciwko Unii Europejskiej  – ogłosił wczoraj Tomasz Gietek, prezes Podlaskiej Izby Rolniczej.

W trakcie kilkugodzinnej debaty o przyszłości polskiego rolnictwa w Unii Europejskiej w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim z ust parlamentarzystów i delegatów padało wiele argumentów za i przeciw wstąpieniu Polski do Unii. Polski rolnik straci na akcesji – przekonywali eurosceptycy. Wieś może tylko zyskać – ripostowali euroentuzjaści.

Publiczna rozmowa o sytuacji naszego rolnictwa po integracji jest bardzo potrzebna, chcemy wysłuchać wszystkich i to jest celem naszego dzisiejszego spotkania – powiedział na początku Tomasz Gietek.

Myślę, że Unia jest rzeczywiście szansą dla Polski. Akcesja oznacza poprawę opłacalności produkcji rolnej i szybszy rozwój obszarów wiejskich - przekonywał Józef Staniaszek, dyrektor wydziału rolnictwa Urzędu Wojewódzkiego. Andrzej Fedorowicz, podlaski poseł Ligi Polskich Rodzin zarzucił politykom prounijnym nieuzasadniony hurraoptymizm. Wszyscy w Unii zastanawiają się, jak pozbawić Polaków własności, jak ograbić doszczętnie polskie rolnictwo. I z czego tu się cieszyć? – pytał Fedorowicz.

Poseł niezależny Piotr Krutul zarzucił delegatów liczbami. 80 procent tego, co chcieliśmy uzyskać w negocjacjach, zaprzepaścili nasi mędrcy w Kopenhadze. Przecież to nie akcesja, tylko aneksja – stwierdził Krutul. Po burzliwej debacie, w której wyraźnie dominowali przeciwnicy integracji z UE, delegacji Podlaskiej Izby przyjęli wspólne stanowisko.

Jesteśmy zmuszeni zająć negatywne stanowisko w sprawie akcesji – mówi prezes Gietek. Powód? Za bardzo obawiamy się konkurencji z zachodnimi rolnikami, żeby podejmować ryzyko poparcia integracji. Badania opinii publicznej wskazują, że na Podlasiu wśród rolników jest najwięcej przeciwników Unii.

Krzysztof Tołwiński, były prezes Podlaskiej Izby Rolniczej, wicemarszałek województwa podlaskiego :

Uważam, że zarząd Podlaskiej Izby Rolniczej zachował się bardzo nieodpowiedzialnie. Takie spontaniczne i emocjonalne stanowisko nie przystoi samorządowcom rolniczym. Kiedy byłem prezesem Izby nigdy nie pozwoliłem sobie na formułowanie tego rodzaju stanowisk. Trzeba zadać sobie pytanie: co mamy w zamian? Co się stanie z podlaską wsią jeśli do Unii nie wejdziemy? Nie stać nas na żadne eksperymenty, my po prostu nie mamy alternatyw.


POWIĄZANE

Od 10 lutego Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie przyjmował...

Około 92,6 tys. ton żywności o wartości ponad 265 mln zł trafi w tym roku do org...

Sytuacja na unijnym rynku rolnym nadal jest krytyczna. Potrzeba środków łagodząc...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę