Do wypłacanych przez ZUS świadczeń podatnicy dołożą w ciągu najbliższych 5 lat ponad 150 miliardów złotych - donosi "Gazeta Prawna". Całkowita kwota dofinansowania może oscylować pomiędzy 135 mld zł a 217 mld zł.
Z najnowszej prognozy przygotowanej przez ZUS, a dotyczącej najbliższych pięciu lat (okresu 2006 - 2010), wynika, że deficyt Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w poszczególnych latach tego okresu może wahać się od 21 mld zł, do 46 mld zł rocznie. Aby ZUS mógł wypłacić wszystkie należne świadczenia, trzeba będzie dopłacić w zależności od wariantów prognozy, w najlepszym przypadku 135,31 mld zł, w najgorszym 217,47 mld zł.
Największy wpływ na ostateczny poziom deficytu FUS, będzie miała sytuacja w funduszu rentowym. W zależności od przyjętego przez ZUS wariantu symulacji dochodów i wydatków, bilans funduszu rentowego w latach 2006-2010 waha się od 10,23 mld zł nadwyżki do 23,8 mld zł deficytu.
Największy deficyt występuje w funduszu emerytalnym - w zależności od wariantu symulacji, jego deficyt wyniesie minimum 154,9 mld zł, maksymalnie zaś 195,42 mld zł. Bez względu na wariant symulacji, nadwyżkę odnotuje fundusz chorobowy, ZUS prognozuje iż nadwyżka będzie wahać się w latach 2006-2010 między 5,9 mld zł a 4,18 mld zł.
Zdaniem "Gazety Prawnej", w warunkach takich będzie bardzo trudno w najbliższym czasie obniżyć wysokie składki na ubezpieczenie społeczne, które opłacają pracujący. Lepszą drogą do redukcji obciążeń może się okazać szukanie znaczących oszczędności w sferze wydatków socjalnych - ich lepsze adresowanie, likwidacja przywilejów, niektórych świadczeń oraz zmniejszenie liczby świadczeniobiorców.