Podczas wtorkowej sesji notowania naszej waluty delikatnie wzrosły. Jej odchylenie od dawnego parytetu, które jeszcze w poniedziałek na zamknięciu wynosiło 1,60 proc. po początkowym wzroście do 1,95 proc. spadło do ok. 1,35 proc. po jego słabej stronie. O nominalnych poziomach kursów EUR/PLN oraz USD/PLN zadecydowały przede wszystkim zmiany na rynku międzynarodowym.
Wraz z aprecjacją kursu EUR/USD złoty zyskał do dolara i starcił do euro. Cena amerykańskiej waluty spadła do ok. 3,8900. Cena euro po początkowym wzroście do 4,7415 w kolejnych godzinach handlu zniżkowała w okolice poziomu 4,7100. Poniedziałkowe, wieczorne rewelacje w postaci złożenia przez Włodzimierza Cimoszewicza nieprzyjętej przez premiera rezygnacji z zajmowanego stanowiska ministra spraw zagranicznych nie wpłynęły w zasadniczy sposób na poziomy kursów. Cała sprawa związana była z twardymi dyskami z komputerów resortu, które dostały się w ręce redakcji tygodnia "NIE". Znajdowały się na nich różne dokumenty resortu, w tym także takie o charakterze niejawnym. Rynek przed świętami powoli się stabilizował. Inwestorzy nadal z uwagą śledzili podejmowane przez Marka Belkę (kandydata na premiera) działania mające na celu powołanie na początku maja nowego rządu. W trakcie spotkania z dziennikarzami zorganizowanego przez redakcję "Rzeczpospolitej" Marek Belka powiedział po raz kolejny, że w nowych rządzie z obecnych ministrów pozostanie tylko trzech: Włodzimierz Cimoszewicz, Jerzy Szmajdziński i Jerzy Hausner. Zapowiedział również, że w trakcie swojego expose będzie apelował do parlamentarzystów o danie mu jednego roku na naprawę stanu finansów publicznych, służby zdrowia i procesów prywatyzacyjnych. Z kolei pomysł wprowadzenia podatku linowego to jego zdaniem "ekonomiczne disco polo". W ciągu dnia dobre wieści napłynęły z resortu finansów. Ludwik Kotecki, wicedyrektor departamentu analiz i statystyki tego Ministerstwa poinformował o podwyższeniu prognozy wzrostu PKB w I kwartale br. z 5,1 proc. do 5,3 proc. Powiedział on również, że według szacunków resortu produkcja przemysłowa w marcu w ujęciu rocznym wzrosła o 18 proc. Podano także, że w okresie styczeń – marzec deficyt budżetu wyniósł 27 proc. planu wobec 20,7 proc. w po lutym. Zadowolenie z tych danych o stanie finansów państwa wyraziło zarówno Ministerstwo Finansów, jak i Marek Belka. Inwestorzy pozytywnie odebrali również popołudniową wypowiedź Pedro Solbesa, komisarza UE ds. ekonomicznych i walutowych, że władze Unii skłonne są zezwolić nowych krajom członkowskim na utrzymanie większego deficytu przez kilka lat po akcesji. O godz. 15.50 jeden dolar wyceniany był na 3,8975 złotego, a jedno euro na 4,7105 złotego (odchyl. +1,44 proc.).
Krótkoterminowa prognoza
Święta za pasem, a rynek naszej waluty zaczyna powoli się stabilizować. Nie oznacza to jednak, że ryzyko możliwego spadku wartości złotego (kto wie, być może jeszcze w tym tygodniu) powodowane czynnikami politycznymi opadło. Co więcej wydaje się, że nadal jest ono bardzo wysokie.