Złoty znacznie stracił w czwartek na wartości na fali obaw o destabilizację polityczną i związaną z tym groźbę porażki planu naprawy finansów publicznych. Słabnący złoty spowodował spadek cen polskich obligacji skarbowych. Około 17.00 euro było wyceniane na 4,75 zł wobec 4,70 zł na zamknięciu w środę. Za dolara inwestorzy płacili 3,90 zł w porównaniu do 3,85 zł w środę.
Wyraźne osłabienie złotego było spowodowane czynnikami politycznymi, głównie wypowiedziami marszałka Marka Borowskiego, które zostały zinterpretowane, jako dopuszczenie możliwości przedterminowych wyborów parlamentarnych" - powiedział PAP Marek Zuber, główny ekonomista TMS. Borowski, zwolennik dymisji premiera Leszka Millera, powiedział w czwartek, że obecnie zasadniczą sprawą jest to, jak potoczą się sprawy rządu, a dopiero później można rozpatrywać sprawę ewentualnego samorozwiązania Sejmu.
Marszałek dodał, że do samorozwiązania potrzeba 2/3 głosów i ocenił, że jest to wariant, który może być rozpatrywany w sytuacji, gdy nie udaje się skonstruować rządu popieranego przez większość. Zdaniem Borowskiego, że "uchwała o samorozwiązaniu Sejmu skutkuje natychmiast" i w ciągu 45 dni muszą odbyć się nowe wybory. Zdaniem Zubera inwestorzy obawiają się, że samorozwiązanie Sejmu spowodowałoby co najmniej odłożenie w czasie wdrażania planu naprawy finansów publicznych.
Wraz z osłabieniem złotego wzrosły rentowności obligacji. Około 17.00 dochodowość obligacji dwuletnich wzrosła o 1 pb do 6,34 proc. W przypadku papierów pięcioletnich wzrost wynosił 8 pkt bazowych do 6,69 proc. Rentowność obligacji dziesięcioletnich wyniosła 6,68 proc., czyli o 7 pkt bazowych więcej niż w środę.
Osłabienie złotego przeniosło się na rynek obligacji. Poza tym nie było żadnych dodatkowych czynników. Nastroje pogorszyły trochę dane na temat cen żywności w pierwszej połowie marca - powiedział PAP Przemysław Magda, dealer Banku Handlowego. GUS podał, że ceny żywności w I połowie marca wzrosły o 0,8 proc. w porównaniu z pierwszą połową lutego. Analitycy w ostatniej ankiecie PAP szacowali średnio wzrost cen żywności w pierwszej połowie marca na 0,5 proc.
Na piątkowej sesji spodziewam się stabilizacji. Żadne dane makro nie będą publikowane. Liczę na to, że w poniedziałek ceny wzrosną. Po pierwsze przez pozytywny rozwój wydarzeń na scenie politycznej, po drugie przez posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, która nie zmieni nastawienia w polityce monetarnej z neutralnego na restrykcyjne - dodał Magda. RPP zbiera się na posiedzeniu 30 marca.