Złoty rozpoczął nowy tydzień od osłabienia się zarówno wobec dolara jak i euro. Wzrosła też rentowność obligacji, a uczestnicy rynku czekają na wtorkowy komunikat Rady Polityki Pieniężnej i spekulują, czy może ona zmienić nastawienie w polityce pieniężnej z neutralnego na restrykcyjne.
Od kilku dni widzimy, że złoty się osłabia, i tak też było dzisiaj, przeważył zakup walut przez zagranicznych graczy – powiedział Mateusz Bieniek, dealer walutowy w Banku BPH. Złoty zakończył pierwsze w tym tygodniu kwotowania na poziomie 4,0230 za dolara, wobec 4,018 w piątek i 4,7730 za euro, wobec 4,75 na koniec ubiegłego tygodnia.
Złoty porusza się wciąż w przedziale 4,75-4,78 za euro i tak chyba pozostanie w najbliższych dniach. Nie wydaje się natomiast, aby złoty umocnił się do poziomu poniżej 4 za dolara, ale z kolei osłabienie może zatrzymać się na 4,05 zł za dolara – dodał dealer.
Na notowania złotego wpływ miała też zmienność dolara wobec euro. Pod koniec dnia banki wyceniały euro na 1,1865 dolara, wobec 1,182 dolara w piątek. We wtorek zakończy się rozpoczęte w poniedziałek posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Część ekonomistów jest zdania, że RPP zmieni nastawienie na restrykcyjne z neutralnego. Jednak według ostatniej ankiety PAP, siedmiu spośród 12 pytanych ekonomistów uznało, że w kwietniu RPP nie zmieni nastawienia na restrykcyjne, choć wszyscy oczekują zaostrzenia kursu w polityce pieniężnej w ciągu tego roku. Według Bieńka, uczestnicy rynku walutowego będą też obserwowali wydarzenia związane z formowaniem rządu przez Marka Belkę.
W najbliższym czasie nie będzie raczej dobrych wiadomości z polityki, a inwestorzy biorą pod uwagę ryzyko związane z nieudaną misją Belki – powiedział dealer walutowy Banku BPH. Poniedziałek przyniósł wzrost rentowności obligacji skarbowych na rynku wtórnym. Rentowność dwulatek około 16.45 wynosiła 7,09 proc. wobec 7,06 proc. w piątek, pięciolatek 7,35 proc. wobec 7,30 proc., dziesięciolatek 7,17 proc. wobec 7,15 proc. W poniedziałek Ministerstwo Finansów sprzedało całą pulę oferowanych bonów rocznych o wartości 800 mln zł przy popycie 1,37 mld zł. Średnia rentowność wzrosła do 6,349 proc. z 6,271 proc. na poprzednim przetargu.