Złoty jest słaby i wszystko wskazuje na to, że wiele się nie zmieni w najbliższym czasie na rynku, a złoty będzie dalej słabł – powiedział Marcin Bilbin, analityk Pekao. Premia za ryzyko, wskutek spadających stóp rynkowych, jest coraz mniejsza i inwestorzy portfelowi inwestujący w akcje czy obligacje wolą pożyczać środki niż kupować na rynku walutowym – stwierdził analityk.
Jego zdaniem złoty ulega ostatnio bardzo dużym wahaniom w porównaniu do walut w regionie.
Patrząc na węgierskiego forinta, to złoty jest słaby i to widać. Duże fundusze inwestujące na kilku rynkach nie patrzą na szczegóły, patrzą na wykresy techniczne, a te dla złotego nie przedstawiają się korzystnie – powiedział także Biblin.
Jego zdaniem kwestią czasu jest dojście złotego do poziomu oporu, czyli 4,1660 zł do euro.
Obecnego sentymentu nie zmienią nawet krótkotrwałe przepływy związane np. z Unią Europejską – stwierdził analityk.
W środę o godzinie 17:10 euro kosztowało 4,1390 zł, natomiast dolar – 3,4460 zł. Odchylenie od starego parytetu wynosiło 10,7% po mocnej stronie (wyliczenia Pekao). Na rynku międzynarodowym za euro płacono 1,2008 USD.
W środę ok. godziny 10:00 euro kosztowało średnio 4,1300 zł, a dolar 3,4250 zł, przy odchyleniu od parytetu 10,9% po mocnej stronie (wyliczenia TMS). Na rynku międzynarodowym za euro płacono 1,2065 USD.