Polska waluta w dalszym ciągu się umacnia w stosunku do dolara i pozostaje mocna wobec euro. W czwartek złoty umocnił się do dolara do poziomów, jakie były notowanych poprzednio w maju 1997 roku.O godz. 16.30 za euro na rynku międzybankowym płacono 4,2150 zł w porównaniu do 4,2050 zł w środę na zamknięciu. Dolara wyceniano na 3,1880 zł wobec 3,1980 zł w środę.
Złoty pozostaje ekstremalnie mocny. Dolar jest najtańszy od maja 1997 roku. Nie widać na razie końca osłabiania się dolara do euro. Przełamujemy w ciągu kilku dni techniczne opory, których pokonanie wcześniej zabierało tygodnie – powiedział Bartłomiej Dzieniecki z Danske Banku.
Na rynku międzynarodowym euro kosztowało 1,3220 dolara wobec 1,3150 dolara w środę późnym popołudniem. W ciągu dnia kurs euro/dolar osiągnął rekordowy poziom 1,3236.
Rynek długu cały czas waha się jak zinterpretować komentarz po środowej decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała po raz trzeci z rzędu nie podnosić stóp procentowych po trzech wcześniejszych podwyżkach, argumentując to pozytywnymi efektami aprecjacji złotego oraz brakiem przełożenia inflacji na wzrost płac.
RPP przedstawiła również ogólnie listopadową projekcję inflacji. Zgodnie z nią wzrost cen w 50 proc. ma szansę na utrzymanie się w przedziale 2,5-5,2 proc. w IV kwartale 2005 roku oraz na poziomie 1,3-4,8 proc. w IV kwartale 2006 roku.
W sierpniowej projekcji było to odpowiednio 2,8-5,5 proc. w IV kwartale 2005 roku oraz 1,6-5,1 proc. w IV kwartale 2006 roku. RPP stwierdziła, że na razie nie widać dużych zagrożeń inflacyjnych. Myślę jednak, że jest oczekiwanie rynku na komentarze po tym co się stało na Radzie. Po nich zobaczymy jak rozwinie się sytuacja - powiedział Piotr Pazio z Banku BPH.
O godz. 16.30 dochodowość obligacji dwuletnich wzrosła do 6,66 proc. w porównaniu z 6,64 proc. w środę wieczorem. Rentowność pięciolatek wzrosła do 6,64 proc. w porównaniu z 6,62 proc. dzień wcześniej, a dziesięciolatek pozostała na poziomie 6,33 proc.