Złoty rozpoczął tydzień od umocnienia i powrotu poniżej poziomu 3,9 za euro, a analitycy wskazują na możliwość dalszej aprecjacji, która będzie wzmagana oczekiwaniem na obniżki stóp procentowych.
W poniedziałek o godz. 16.30 za euro płacono 3,8730 zł, wobec 3,90 zł na otwarciu, a dolar kosztował 2,9370 zł wobec 2,947 zł. Na rynku międzynarodowym euro kosztowało 1,3195 dolara, wobec 1,3225 rano.
Złoty umocnił się w poniedziałek przy niskich obrotach na rynku. Inwestorzy chyba jeszcze zastanawiają się nad zdarzeniami w polityce z ubiegłego tygodnia – powiedział PAP Marcin Turkiewicz, dealer walutowy z BRE Banku.
Tomasz Zdyb, analityk w Pekao SA, podkreśla że na rynku wciąż panują pozytywne nastroje, a złoty jest najmocniejszy w historii. Jego zdaniem, wypowiedzi członków RPP potwierdzają słuszność oczekiwań rynkowych na obniżki stóp procentowych.
Według Mirosława Pietrewicza z Rady Polityki Pieniężnej dane makroekonomiczne za luty mogą skłonić Radę do obniżenia stóp procentowych już w marcu. Jego zdaniem możliwe są większe obniżki stóp niż 0,5-0,75 pkt proc. w tym roku. Możliwość obniżki stóp w marcu istnieje, zgodnie z treścią obowiązującego obecnie nastawienia w polityce pieniężnej. Jeśli nic się nie zmieni do tego czasu, to dane za luty mogą skłonić Radę do obniżenia stóp już w marcu. O skali obniżki nie chcę się wypowiadać – powiedział PAP w poniedziałek Pietrewicz.
Rynek długu z zaciekawieniem oczekuje na środowy przetarg obligacji dwudziestoletnich, na którym MF będzie chciało sprzedać papiery WS0922 za 1,4 mld zł.
Ciekawe czy znajdą się chętni na zakup tych papierów, gdyż główny popyt na ten rodzaj obligacji pochodzi z zagranicy – powiedział Magda.
W poniedziałek resort finansów sprzedał bony roczne za 800 mln zł przy popycie 1,72 mld zł i średniej rentowności 5,561 proc. Na wtórnym rynku długu rentowność obligacji obniżyła się w poniedziałek o 3-8 pkt bazowych. O 16.30 rentowność papierów dwuletnich wynosiła 5,33 proc. wobec 5,41 proc. rano, pięcioletnich 5,37 proc. wobec 5,43 proc., a dziesięcioletnich 5,43 proc. wobec 5,47 proc.