Wtorkowa sesja na polskim rynku walutowym była dość burzliwa. Na początku polska waluta traciła na wartości, jednak po godzinie 16:00 zaczęła odrabiać straty. Rząd ogłosił bowiem, że nie ugnie się Sejmowi i przeznaczy część emisji Banku PKO BP dla inwestorów zagranicznych.
W przypadku gdyby nie było transzy dla inwestorów zagranicznych, a tak chciał Sejm, przez rynek nie przeszłaby znaczącą pula pieniędzy – ok. 1 mld euro, szacują dealerzy.
Po informacji, że rząd jednak nie weźmie pod uwagę uchwały Sejmu w tej sprawie, złoty zaczął odrabiać straty. Wciąż jednak na rynku panuje niepewność związana z jutrzejszą decyzją Rady Polityki Pieniężnej (RPP) – powiedział Marek Węgrzynowski, analityk warszawskiej Grupy Inwestycyjnej (WGI).
Analitycy są podzieleni w swoich przewidywaniach, co postanowi w środę RPP. Niektórzy spodziewają się podwyżki o 50 punktów bazowych, niektórzy o 25 pb, ale są też tacy, którzy nie oczekują żadnych zmian.
Podwyżka o 25 pb prawdopodobnie nie wywołałaby większej reakcji, natomiast pozostały dwa rozwiązania raczej tak. trudno jednak teraz spekulować, jak faktycznie rynek by się zachował – powiedział Węgrzynowski.
Węgrzynowski uważa, że w środę przed decyzja mogą mieć na rynku nerwowe ruchy, ale bez konkretnego kierunku.
Pod koniec wtorkowej sesji dolar kosztował 3,5380 zł, euro 4,3620 zł. odchylenie od starego parytetu kształtowało się na poziomie 6,8% po mocnej stronie rynku (wyliczenie WGI). A na rynkach światowych za euro płacono 1,2330 USD.
We wtorek ok. godz. 9:40 rano dolar kosztował 3,5430/5450 zł, euro – 4,3590/3620 zł przy odchyleniu od dawnego parytetu 6,75% (wyliczenie BRE Banku). Na rynkach międzynarodowych kurs euro/dolara kształtował się na poziomie 1,2305