Czwartek minął zaskakująco spokojnie. Złoty nie reagował na słowne przepychanki polityków z PiS i PO, najwyraźniej inwestorzy uwierzyli, że wszystko ułoży się pomyślnie.
O godz. 8.50 euro kosztowało 3,9020 zł, a dolar 3,2350 zł, o 15.30 kurs euro wynosił dokładnie tyle ile rano, dolar był zaś wart 3,2470 zł, co wynikło ze zmian kursu EUR/USD.
Złoty, oprócz polityków, zignorował również słabe zachowanie węgierskiego forinta czy decyzję banku centralnego Czech o pozostawieniu stóp procentowych bez zmian (1,75 proc.). Rynkiem nie zatrząsł też minister finansów Mirosław Gronicki, który nie widzi zagrożenia wzrostu inflacji ze względu na silny wzrost cen ropy. Niewielkie zmiany miały miejsce także na rynku obligacji i akcji.
Krótkoterminowa prognoza
Polityka i eurodolar będą wyznaczały kurs złotego także w piątek. Polska waluta zachowuje się bardzo stabilnie w obliczu pierwszych tarć w jeszcze nie powstałej koalicji.