Brak publikacji wskaźników makroekonomicznych dotyczących polskiej gospodarki oraz chwilowa stabilizacja na scenie politycznej, być może cisza przed burzą, powodowały, że w centrum zainteresowania były i w najbliższych dniach będą ruchy na eurodolarze.
Dziś złoty najpierw nieznacznie wzmocnił się w stosunku do walut obcych, jednak informacja MPiPS o wzroście stopy bezrobocia z 17,6 proc. w grudniu do 18,1 proc. w styczniu spowodowała wzrost zleceń sprzedaży złotego i kurs EUR/PLN nieznacznie zwyżkował. W negatywy nastrój wpisał się L. Balcerowicz, który krytykował plan zmiany ustawy o NBP, widząc w nim zagrożenie dla niezależności banku. Popyt na waluty był jednak nieduży i po chwili złoty odzyskał siły, nurkując w kierunku poziomu 3,8120 za euro.
Duży popyt na 52-tygodniowe papiery skarbowe zaoferowane na dzisiejszej aukcji przez Ministerstwo Finansów (4,1 mld wobec 1 mld podaży) nie wywołał wzrostu sentymentu do polskiej waluty. Na kwadrans przed 16:00 za euro płacono 3,8180 zł, a za dolara – 3,1870.
Krótkoterminowa prognoza
Kolejne dni mogą przynieść wzrost niepokoju wśród polskich przedsiębiorców i inwestorów rynku krajowego, spowodowany m.in. zapowiedziami płynącymi z Wiejskiej w sprawie zmiany ustawy o NBP. Negatywne nastroje mogą osłabić złotego. Najbliższe ważne opory to 3,20 dla kursu USD/PLN i dopiero 3,86-3,87 dla kursu EUR/PLN.