Złoty umocnił się w piątek z powodu zamykania pozycji i realizacji zysków na walutach obcych. Na rynku obligacji nastąpiła korekta po ostatnich spadkach rentowności. Pod koniec piątkowych kwotowań euro kosztowało 4,33 zł wobec 4,37 zł w czwartek wieczorem. Dolara wyceniano na 3,49 zł w porównaniu do 3,519 zł.
Piątek był typowym dniem zamykania pozycji i realizacji zysków na walutach zarówno przez inwestorów zagranicznych jak i krajowych, co przyczyniło się do umocnienia złotego. Polska waluta zyskała blisko 1,5 proc. – powiedział PAP Tomasz Chmielarski, diler BRE Banku.
Polska waluta w piątek wahała się znacznie. Rynek w piątek przed południem bezskutecznie próbował przebić poziom 4,39 zł wobec euro. Poranne otwarcie było zbliżone do czwartkowego zamknięcia, potem złoty zaczął się osłabiać. Jednak przy kursie 4,3870 wobec euro pojawiły się spore oferty i ruch w górę został zahamowany. Inwestorzy zaczęli sprzedawać waluty, co umacniało złotego.
W odniesieniu do koszyka walut złoty osłabił się z około 7 proc. w piątek rano do 6,7 proc. Po 14.00 znalazł się na poziomie 7,2 proc., a przed 17.00 umocnił się do 7,5-7,7 proc. Kurs euro wobec dolara wahał się w piątek w wąskim przedziale wokół 1,24 i nie miał dużego wpływu na kurs złotego. Zdaniem Chmielarskiego w przyszłym tygodniu złoty może się osłabić.
Myślę, że wskutek działania inwestorów zagranicznych złoty może się osłabić. Obecne poziomy są atrakcyjne do zakupu walut. Złoty może się obniżyć w okolice 4,38 za euro i 3,55 za dolara. Negatywne dla złotego są również oczekiwania rynku, który uważa że oddala się perspektywa podwyżek stóp w tym roku – powiedział diler BRE Banku. Chmielarski uważa, że złoty znajduje się w długookresowym trendzie aprecjacyjnym i nie wynika to z oczekiwanej prywatyzacji PKB BP, bo ta jest już w cenie, ale z przepływów funduszy unijnych.
Na rynku obligacji korekta
Na rynku obligacji dilerzy obserwowali korektę po ostatnich ostrych wzrostach. Rentowność wzrosła na całej krzywej dochodowości.
W piątek nastąpiła korekta na rynku obligacji. Ceny spadały przez cały czas. Jest to odreagowanie rynku po spadkach rentowności spowodowanych środową decyzją RPP o utrzymaniu stóp procentowych NBP bez zmian. Do korekty przyczyniała się również sytuacja na rynkach zagranicznych – powiedział Marek Kaczor, diler PKO BP. Wydaje mi się, że w przyszłym tygodniu ceny obligacji nie powinny spadać. Perspektywy w polityce monetarnej są argumentem dla inwestorów do inwestowania w te papiery. Ryzyko polityczne jest niewielkie – dodał.
W piątek przed 17.00 rentowność obligacji dwuletnich wzrosła do 7,16 proc. z 7,07 proc. w czwartek wieczorem, pięcioletnich do 7,06 w porównaniu do 7,01 proc., a dziesięcioletnich podwyższyła się do 6,82 proc. wobec 6,79 proc.