Grudniowa decyzja RPP o pozostawieniu po raz kolejny na niezmienionym poziomie stóp procentowych nie rzutowała w środę na wycenę złotego i papierów. Gracze bacznie natomiast przyglądali się sytuacji na rynku światowym, gdzie doszło do przeceny eurodolara (spadł do 1,1810 z 1,19), a obligacje straciły na wartości.
Inwestorzy musieli za euro zapłacić pod koniec dnia 3,8380 zł, czyli o 0,4 gr więcej niż we wtorek na zamknięciu. Dolar zaś podrożał znaczniej, bo o 2,8 gr i umocnił się do 3,2480 zł.
Mieliśmy dzisiaj do czynienia ze wzrostem dolar/złoty z 3,22 do prawie 3,25. Poza tym sesja przebiegała spokojnie. Tylko od czasu do czasu zdarzały się bardziej nerwowe wahania – podsumował środowe kwotowania Andrzej Dziewięcki z Capital Management.
Jego zdaniem do końca roku złoty może być bardziej podatny na spadek wartości, ale tylko ze względu na chęć realizacji zysków przez inwestorów.
W najbliższym czasie można się raczej spodziewać niewielkiej korekty niż wzrostów – ocenił Dziewięcki.
Równocześnie na rynku długu, według dilerów, bardziej prawdopodobny - jeśli w ogóle - jest wzrost cen polskich papierów.
Dużo jednak zależy od tego, co wydarzy się na rynku zagranicznym. Zakładam raczej, że niewiele będzie się działo – powiedział Marek Kaczor z PKO BP.
Zdaniem dilera rynek pozostał obojętny nie tylko na decyzję RPP, ale także na jej komentarz, który analitycy odebrali jako optymistyczny.
Nawet bardziej optymistyczne komentarze RPP nie wpłynęły na wycenę papierów. Zrównoważone zostały one przez spadki na rynkach bazowych – uważa Kaczor.
Dochodowość papierów dwuletnich wzrosła do 4,59 proc. z 4,58 proc., pięcioletnich spadła o 2 pb., do 4,98 proc., a dziesięcioletnich pozostała bez zmian wynosząc 5,11 proc.