Wyniki pokazują, że mamy do czynienia ze stopniowym ożywieniem gospodarki. Będzie ono postępowało z miesiąca na miesiąc – uważa Gronicki.
Jego zdaniem tempo wzrostu produkcji wyrównanej sezonowo w lipcu powinno być wyższe od odnotowanego w czerwcu, gdy wyniosło 3,9 proc. Minister podkreślił, że czerwcowa produkcja nie wpływa na zmianę prognoz resortu dotyczącą wzrostu PKB.
Utrzymujemy naszą prognozę wzrostu PKB na około 3 proc., a w całym roku na 3,7 proc. – dodał minister.
Pietrewicz: Dane o produkcji w VI nie oznaczają korekty polityki RPP
Dane o wzroście produkcji przemysłowej w czerwcu - choć są lepsze niż oczekiwano - nie przesądzają o potrzebie korekty w polityce pieniężnej - ocenia Mirosław Pietrewicz z Rady Polityki Pieniężnej. Jego zdaniem wzrost PKB w tym roku będzie mieścił się w przedziale 3,5-3,7 proc.
Te dane są lepsze od oczekiwań, spodziewano się że produkcja w czerwcu wzrośnie o 5 proc., a nawet mniej. Z tego punktu widzenia jest to wiadomość optymistyczna. Sądzę, że w całym roku wzrost PKB będzie zbieżny z prognozami ministrów gospodarki i finansów, czyli będzie się mieścił w przedziale 3,5-3,7 proc. – powiedział PAP Pietrewicz.
Według członka RPP poprzednie niektóre prognozy członków rady mówiące o wyhamowaniu tempa wzrostu mogły być zbyt pesymistyczne, jednak na razie nie ma podstaw do korygowania polityki pieniężnej, w tym jej nastawienia. Obecnie obowiązuje nastawienie łagodne.
Ważne są nie tylko dane o produkcji, ale też o inwestycjach i popycie wewnętrznym, a także o inflacji. Na razie wygląda na to, że inflacja na koniec roku będzie niższa niż przewidywano. Możemy więc w przyszłość patrzeć optymistycznie i wyciągać optymistyczne wnioski – powiedział Pietrewicz. Decyzje nasze (RPP) powinny być odpowiednie do nastawienia, jakie przyjęliśmy przed miesiącem – dodał.
Te dane (o wzroście produkcji i wynagrodzeń w czerwcu) nie przesądzają o potrzebie korekty w polityce pieniężnej, w tym jej nastawienia – powiedział członek RPP.
Zdaniem Pietrewicza rada powinna przeanalizować, czy wzrost produkcji będzie miał charakter trwały oraz co się dzieje z inwestycjami. Głównym wskaźnikiem zaś, który RPP bierze pod uwagę, jest inflacja.
Kierujemy się głównie wskaźnikiem inflacji i analizujemy, czy ten wzrost (produkcji) będzie miał charakter trwały i jest oparty na solidnych podstawach. Do tego bardzo ważne są dane o inwestycjach i o poziomie zatrudnienia – powiedział. Biorąc pod uwagę prognozy inflacji i inwestycji w I półroczu tego roku, to można powiedzieć, że nie ma podstaw do korekty polityki pieniężnej – dodał.
Najbliższe posiedzenie RPP odbędzie się w dniach 26-27 lipca.
Czekaj z RPP: Wzrost produkcji cieszy, ale trzeba poczekać na więcej danych
Wzrost produkcji w czerwcu może oznaczać przełamanie negatywnych tendencji w sferze realnej, ale z ostatecznymi prognozami dotyczącymi wzrostu gospodarczego w tym roku trzeba poczekać na kolejne dane makro - ocenia Jan Czekaj, członek Rady Polityki Pieniężnej.
Trzeba się będzie temu przyjrzeć w dłuższym okresie. Jeden miesiąc jeszcze nic nie znaczy. Wypada się cieszyć. Wygląda na to, że te negatywne tendencje, które zarysowały się w ostatnich miesiącach ulegają przełamaniu. Więcej będziemy wiedzieli po danych o PKB – powiedział PAP Czekaj.
Zdaniem Czekaja realne jest, że wzrost gospodarczy w tym roku wyniesie 3,5-3,7 proc.
Sądzę, że ten wzrost szacowany w okolicach 3,5-3,7 proc. jest nadal realny, ale za mało jeszcze wiemy – powiedział.