Przemysłowi drobiarskiemu grozi załamanie, jeżeli w Polsce wybuchnie ptasia grypa. Już teraz straty szacowane są na kilkaset milionów złotych.
Premier Kazimierz Marcinkiewicz zapewnił w poniedziałek w Krajniku Dolnym, że rząd jest przygotowany do ewentualnego wypłacenia odszkodowań rolnikom, gdyby trzeba było wybić drób. Podkreślił, że w budżecie państwa są na ten cel odpowiednie rezerwy. Łączna kwota przeznaczona w Polsce na walkę z ptasią grypą, to 166 mln złotych.
W 2005 r. produkcja przemysłowa mięsa drobiowego przekroczyła w Polsce po raz pierwszy 1 mln ton, a obroty wyniosły ok. 6 mld zł. Szansa, że w 2006 r. uda się powtórzyć ubiegłoroczny wynik, jest coraz mniejsza. - Sprzedaż oraz ceny spadają z dnia na dzień - mówi Leszek Kawski, dyrektor Krajowej Rady Drobiarstwa. Od początku roku mięso staniało o jedną trzecią, a popyt zmniejszył się w kraju o 20 - 30 proc.
Kilogram żywca drobiowego kosztuje ok. 2 zł, co przy kosztach produkcji w zimie na poziomie 2,8 zł przestaje być opłacalne.
Część ubojni nie odbiera ptactwa od hodowców, ponieważ w magazynach zalega zamrożone mięso. Hodowcy nie chcąc ponosić strat, nie zamawiają piskląt. - Ceny młodych ptaków spadły poniżej 1 zł za sztukę - wyjaśnia Piotr Paszkowski, prezes firmy H&P Wylęg i Hodowla Drobiu.
Skutków paniki nie odczuli eksporterzy. - Sprzedaż naszych wyrobów w kraju spadła o 10 proc., ale kontrakty eksportowe realizujemy na bieżąco - mówi Andrzej Pawelczak, rzecznik prasowy Animeksu.
Importu polskiego puchu gęsiego nie wstrzymali Japończycy, jego główni odbiorcy (w 2005 r. kupili 218 ton). - Nie mamy informacji, że chcą zerwać kontrakty - przyznaje Krzysztof Terlikowski, prezes firmy drobiarskiej Sedar z Międzyrzeca Podlaskiego.
Branża, która daje zatrudnienie ok. 50 tys. osób, obawia się kryzysu, który nastąpi po wykryciu ptasiej grypy w Polsce. - Firmom będzie trudno zachować płynność finansową, większość z nich jest zadłużona - wyjaśnia Leszek Kawski.
- W ostatnich latach optymizm wśród polskich producentów drobiu był olbrzymi, zakłady unowocześniły się - ocenia Andrzej Danielak. Najwięcej zainwestowało 218 zakładów, które dostosowały się do standardów unijnych.
Rząd zamierza wydać 166 mln zł na zwalczanie skutków ptasiej grypy, w tym na rekompensaty dla hodowców. Odszkodowań nie dostaną przetwórcy. - To dyskryminacja - uważa Andrzej Pawelczak. Rynek po raz pierwszy zareagował na ptasią grypę jesienią ubiegłego roku. Ceny spadły wówczas o ok.20 proc. Zmniejszyła się także konsumpcja mięsa. Rok 2005 r. był jednak dla branży udany. Ok. 8 tys. ferm przemysłowych wyprodukowało 1,5 mln ton żywca drobiowego, z którego na rynek trafiło ponad 1 mln ton.
W 2005 r. Polska wyeksportowała ok. 170 tys. ton mięsa drobiowego za 350 mln euro. Wartość sprzedaży zagranicznej w porów REKLAMAnaniu z 2004 r. wzrosła o ok. 70 mln euro.
Polska jest jednym z pięciu krajów Unii, gdzie produkuje się najwięcej kurczaków. Spożycie drobiu jest zbliżone do średniej europejskiej i przekracza 23 kg na osobę.
Wczoraj po południu premier Kazimierz Marcinkiewicz przyjechał do Krajnika Dolnego, gdzie znajduje się polsko-niemieckie przejście graniczne. Wieczorem spotkał się z wojewodami zachodniopomorskim i lubuskim oraz z przedstawicielami sztabów kryzysowych oraz służb sanitarno-weterynaryjnych tych dwu regionów, które graniczą z Brandenburgią, gdzie kilka dni temu w miejscowości Schwedt u dwóch padłych ptaków wykryto ptasią grypę.