Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), informujący o kształtowaniu się cen konsumpcyjnych w perspektywie najbliższych miesięcy, wzrósł w maju o dwa punkty - poinformowali w poniedziałek analitycy z Bureau for Investments and Economic Cycles (BIEC).
Ich zdaniem, w najbliższej przyszłości należy spodziewać się dalszego spadku cen.
"Jest to drugi miesiąc nieco wyższych wskazań WPI i tym samym należy traktować to jako sygnał wyczerpywania się czynników działających w kierunku redukcji inflacji. Przewidywane wyhamowanie spadku cen nie nastąpi szybko" - napisała w komentarzu do badania Maria Drozdowicz z BIEC.
Wskaźnik Przyszłej Inflacji prognozuje zmiany cen - CPI z wielomiesięcznym wyprzedzeniem.
Według BIEC, w najbliższej przyszłości należy spodziewać się dalszego spadku cen, zwłaszcza, że przed nami okres lata, charakteryzujący się zwykle sezonową redukcją cen konsumpcyjnych.
"Warto zaznaczyć, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych CPI, po wyeliminowaniu czynników sezonowych, spadały już od początku roku, w przypadku cen producentów - PPI spadek ten trwa od listopada 2004 r." - zwraca uwagę Drozdowicz.
Jej zdaniem, wzrost Wskaźnika Przyszłej Inflacji w dużej mierze wynika z osłabienia złotego w ostatnim czasie.
"Przede wszystkim słabszy złoty oznacza wzrost cen dla importerów, co znajduje odzwierciedlenie w kształtowaniu się wskaźnika cen importu. (...) Dalsze osłabienie się złotego, jeśli nastąpi, poprawi co prawda konkurencyjność polskiego eksportu, jednak może negatywnie odbić się na imporcie, co byłoby niekorzystne dla części inwestycji opartych o import" - uważa Drozdowicz.
Analitycy z BIEC podkreślają, że umacniają się przewidywania producentów co do wzrostu cen produkowanych przez nich wyrobów. Przed miesiącem po raz pierwszy BIEC odnotował nasilenie się tego zjawiska. Poprzednio, od maja do grudnia ubiegłego roku producenci wyrażali przekonanie o konieczności obniżania cen na swe wyroby. Obecnie znacznie zmniejszył się odsetek przedsiębiorstw deklarujących utrzymanie cen na dotychczasowym poziomie. Jednocześnie przybywa przedsiębiorstw, które zamierzają podnosić ceny.
"Motywem podnoszenia cen jest prawdopodobnie stabilizacja, a nawet niewielki wzrost popytu wewnętrznego. Niewielki wzrost zatrudnienia, umiarkowany wzrost realnych płac obserwowany w ostatnich miesiącach przy spadającej inflacji, stanowią dla przedsiębiorstw zachętę do poszukiwania nowej, wyższej ceny równowagi" - uważają analitycy BIEC.
8322100
1