Wicepremier i minister gospodarki, pracy i polityki społecznej Jerzy Hausner twierdzi, że w przyszłym roku nastąpi znaczący wzrost gospodarczy. Według ministra, który przedstawił w Sejmie rządową informację na temat stanu gospodarki, już w tym roku widać oznaki ożywienia.
Koordynator polityki gospodarczej rządu mówił w Sejmie, że to, iż mamy sukcesy, nie oznacza, że możemy sobie pofolgować. Jego zdaniem, musimy uważać, ponieważ jesteśmy w połowie drogi między recesją a zrównoważonym wzrostem.
Według wicepremiera Hausnera, sytuacja poprawia się między innymi ze względu na rosnący popyt konsumpcyjny oraz postępującą restrukturyzację małych i średnich przedsiębiorstw. Hausner uważa, że przedsiębiorcy dobrze przyjęli projekt ustawy obniżającej podatki od prowadzenia działalności gospodarczej oraz zmiany w kodeksie pracy.
Według przedstawionych przez ministra Hausnera założeń rządu, na koniec roku inflacja wyniesie 1%, produkcja przemysłowa wzrośnie o 8-9%, eksport o 16-17%, import o 12-13%, a saldo na rachunku obrotów zagranicznych osiągnie bezpieczny poziom 3,3%. Bezrobocie ustabilizuje się na i nie będzie już rosło, a produkt krajowy brutto wzrośnie o 3-3,3%. Szef resortu gospodarki podkreślił, że to nie tylko prognozy rządu, ale także ośrodków analitycznych.
Hausner dodał jednak, że nie oznacza to, że nie ma problemów. Jednym z nich jest bezrobocie, na wielkość którego wpływa skala obciążeń na ubezpieczenie społeczne. Inne zagrożenie to niskie nakłady inwestycyjne spowodowane tym, że banki wolą kupować rządowe obligacje niż udzielać bardziej ryzykownych kredytów przedsiębiorstwom.
Jednak za najpoważniejszy problem polskiej gospodarki Hausner uznał wielkość długu publicznego, który wynosi ponad 400 miliardów złotych. Wicepremier przypomniał, że polska konstytucja przewiduje wprowadzenie drastycznych cięć w przypadku, jeśli dług przekroczy 60% PKB, do czego może dojść, według ministra w 2006 roku. Dlatego – mówił minister Hausner – jeśli chcemy uniknąć katastrofy musimy teraz ograniczyć wydatki, zamiast w przyszłości drastycznie je ciąć. Według szefa resortu gospodarki, trzeba jak najszybciej sprecyzować ścieżkę naprawy finansów publicznych.
Aby uzyskać 7% wzrost PKB, którego Polska potrzebuje, należy, jak utrzymuje wiceminister, ograniczyć bariery w rozwoju przedsiębiorczości, obniżyć poziom obowiązkowych rezerw banków komercyjnych, by chętniej udzielały kredytów, rozbudować infrastrukturę, uprościć proces inwestycyjny, efektywnie wykorzystać fundusze strukturalne Unii Europejskiej, zrestrukturyzować tradycyjne gałęzie gospodarki generujące straty, promować eksport oraz obniżyć podatki z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej. Hausner dodał, że rząd nie zrezygnuje z możliwości wprowadzenia podatku liniowego od dochodów, jednak – jak podkreślił – nie kosztem budżetu.
Minister Hausner uważa, że obecny rząd powinien rozpocząć realizację programu, który pozwoli na wejście Polski do strefy euro, ale dopiero kolejny rząd powinien zdecydować, czy należy do niej wstępować.