Droższe gazety, mniej drobnych ogłoszeń i większe koszty funkcjonowania wydawnictw - to wszystko grozi nam, jeżeli posłowie przyjmą rządowy projekt ustawy o VAT. To może oznaczać upadek wielu tytułów.
Od 1 maja 2004 roku możemy zapłacić za gazety co najmniej kilkanaście procent drożej. Takie będą efekty wprowadzenia nowej ustawy o VAT, nad którą obecnie pracuje sejmowa komisja finansów publicznych. Przewiduje ona m.in. zwiększenie stawki VAT na gazety i czasopisma, które w znaczącym stopniu utrzymują się z reklam, z 7 do 22 proc. W praktyce dotyczy to znacznej części obecnego rynku prasowego, bo jedynie prasa specjalistyczna ma zerową stawkę podatku VAT. Wzrośnie też VAT na druk (z 0 do 22 proc.), na ogłoszenia drobne (z 7 do 22 proc.). Objęte podatkiem VAT mają być także umowy o dzieło i umowy zlecenia.
Znowu głodny fiskus
W założeniach projekt ten ma zwiększyć wpływy budżetowe i dostosować polskie ustawodawstwo do norm unijnych. Skutki tego mogą być jednak odwrotne do zamierzonych. - Wzrosną ceny gazet i czasopism, a więc można oczekiwać spadku ich sprzedaży - powiedział nam Maciej Hoffman, dyrektor generalny Izby Wydawców Prasy. Przypomina, że gdy w 2001 roku rząd wprowadził 7-procentową stawkę VAT na gazety i czasopisma, ich sprzedaż spadła o 17 proc. - To przyniesie więcej szkody niż pożytku - twierdzi zdecydowanie Barbara Marianowska, posłanka Prawa i Sprawiedliwości, która podczas prac w podkomisji usiłowała wprowadzić do projektu poprawki oddalające tę groźbę. Koalicyjni posłowie jednak odrzucili te wnioski. Nic nie wskazuje na to, aby podczas prac w komisji miało być inaczej.
Chybiony jest również argument dostosowania prawa do norm unijnych - w większości krajów europejskich obowiązuje obniżona stawka VAT na gazety i czasopisma. W niektórych krajach, np. Wielkiej Brytanii, sprzedaż gazet i czasopism opodatkowana jest zerową stawką VAT.
Urzędnik zdecyduje
Poważny niepokój wydawców, poza merytorycznymi zapisami, budzi jakość stanowionego prawa. Resort finansów zaproponował, by wyższy VAT obowiązywał w tych gazetach, które przeznaczają na reklamy powyżej 33 proc. powierzchni. Nie precyzuje jednak, w jaki sposób będzie to liczone - czy w ujęciu rocznym, czy w skali np. jednego wydania gazety. To zaś stwarza pole do intepretacji. - Obciążenia podatkowe nie mogą zależeć od woli urzędnika - twierdzi Maciej Hoffman, dodając, że o ile ten zapis zostanie utrzymany, może być podstawą do zaskarżenia ustawy do Trybunału Konstytucyjnego.
Stracą wydawcy i czytelnicy
Wyższy VAT oznacza dla czytelników droższe gazety. Dla wydawców może oznaczać mniejsze wpływy, spowodowane spadkiem sprzedaży. Niższe wpływy mogą spowodować także inne zapisy ustawy. Obciążenie drobnych ogłoszeń najwyższą stawką VAT spowoduje wzrost ich cen, a to z kolei może oznaczać, że ludzie mniej chętnie będą zamieszczać w prasie drobne anonse. Wzrost VAT na druk książek i czasopism zwiększy koszty działalności wydawniczej. Jednak i tak w ostatecznym rachunku zapłacą czytelnicy. Jeszcze bardziej bulwersuje wydawców jeszcze jeden zapis - opodatkowania VAT-em zleceń i umów o dzieło. Ten zapis spowoduje rewolucję w zatrudnieniu i podniesie koszty płac - twierdzą wydawcy. - Szacujemy, że w sumie ustawa zwiększy koszty działalności wydawniczej o około 10 proc. - powiedział nam Hoffman. - To będzie oznaczało realną groźbę bankructwa dla wielu tytułów. To uderzy przede wszystkim w niewielkie lokalne i sublokalne wydawnictwa - twierdzi dyrektor generalny IWP.
Przypomnijmy, że w 2001 roku wprowadzono 7-procentową stawkę VAT na gazety i czasopisma. Efektem był spadek sprzedaży prasy i czytelnictwa, a nawet upadek kilku tytułów prasowych. Większe obciążenia podatkowe nałożyły się na spowolnienie gospodarcze. Rynek prasowy jeszcze się do końca nie pozbierał po tym kryzysie, a już będzie się musiał zmierzyć z następnym. Szanse na zmianę zapisów w komisji sejmowej są niewielkie, bo prace nad ustawą o VAT toczą się w iście ekspresowym tempie i zdaniem opozycji poprawki są odrzucane bez dyskusji.