Do Koszalina wróciły firmy argentyńskie. Odmienione, lecz nadal oszukańcze.
"Od pięciu do ośmiu lat więzienia można spędzić za kratami za prowadzenie działalności w tzw. systemie argentyńskim - stanowi wprowadzona w życie 3 sierpnia ustawa »O zmianie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji oraz ustawy o kredycie konsumenckim«. Nic dziwnego, że stare argentyńskie firmy zniknęły z rynku. Jednak po kilku miesiącach spokoju nieuczciwi pośrednicy finansowi wrócili na rynek. I chociaż zmienili szyldy i zmodyfikowali nieco treści umów zawieranych ze klientami, nadal żerują na nadziei zdesperowanych ludzi, którzy dramatycznie potrzebują pieniędzy, a nie mają żadnych szans na kredyt w banku" - podaje dziennik.
"Pani Bożena Idzikowska przyjechała do Koszalina z małej wsi pod Świdwinem. Zwabiło ją ogłoszenie w »Fakcie« informujące o otwarciu w Koszalinie oddziału ogólnopolskiej firmy, która oferuje pożyczki na świetnych warunkach" - informuje "Głos Pomorza".
"Mam kłopoty finansowe, a banki odmówiły mi kredytu. Pomyślałam, że to moja jedyna szansa. Przyjechałam 10 września, porozmawiałam z bardzo miłym panem, który zapewnił mnie, że oni nie działają w systemie argentyńskim, który jest zabroniony prawem" - relacjonuje w gazecie pani Bożena.
"Przed podpisaniem umowy kazał mi wpłacić 1200 złotych tytułem opłaty, która miała pokryć koszty obsługi pożyczki. Zapłaciłam i zostałam zapewniona, że pieniądze dostanę w ciągu 11 dni. Kiedy minęły, zadzwoniłam i zapytałam, co się dzieje z obiecanymi pieniędzmi. Wtedy dowiedziałam się, że muszę podpisać kolejne dokumenty, które nadejdą za kilka dni. I od dnia ich podpisania mam liczyć te 11 dni. Nie dostałam ani dokumentów, ani pieniędzy. Jestem przerażona i załamana. Boję się, że straciłam pieniądze" - mówi kobieta.
"Obawy pani Bożeny mogą być uzasadnione. Podpisała umowę z Unią Rozwoju i Wspierania Finansowego z siedzibą we Wrocławiu, która zdaniem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów jest bezpośrednią spadkobierczynią jednej z największych i najsłynniejszych firm argentyńskich: Międzynarodowego Funduszu Rozwoju Regionalnego, który wyprowadził w pole tysiące klientów" - pisze "Głos Pomorza".