Ptak_Waw_CTR_2024

Umocnienie złotego korzystne dla inflacji

2 grudnia 2004

Zauważalne w ostatnim okresie umocnienie złotego w stosunku do euro oznacza powrót do nominalnego kursu polskiej waluty z większej części roku 2003, ale dzieje się to w sytuacji większej niż wówczas konkurencyjności polskich firm. Ocenia prezes Narodowego Banku Polskiego, Leszek Balcerowicz.

Obecny nominalny kurs złotego do euro jest taki, jaki był w większości 2003 roku. Potem, we wrześniu, nastąpiło osłabienie kursu złotego do euro. Teraz mamy powrót kursu, który przeważał przez 2003 rok, ale w międzyczasie wydajność pracy w Polsce rosła szybciej niż w strefie euro, a płace były zdyscyplinowane –  powiedział prezes NBP podczas środowej konferencji prasowej w Katowicach. Czyli powrót do mniej więcej takiego samego nominalnego kursu złotego do euro nastąpił przy większej konkurencyjności naszych eksporterów –  dodał.

Balcerowicz zwrócił uwagę, że należy patrzeć nie tylko na nominalny, ale także realny kurs, czyli taki, który uwzględnia to, co dzieje się z konkurencyjnością danego kraju. U nas szczęśliwie w większości przedsiębiorstw ona się poprawia, dzięki reformom w przedsiębiorstwach, głównie sektora prywatnego, i dyscyplinie płac –  ocenił.

Według prezesa NBP, tym co różni obecne kursy od sytuacji w 2003 roku, jest osłabienie dolara. "Osłabienie dolara jest tendencją światową, która z punktu widzenia zrównoważenia gospodarki światowej ma pewne pozytywne znaczenie. Nie mamy na to żadnego wpływu, a to znaczy, że trzeba się do tego dostosować" - powiedział. Balcerowicz przypomniał, że większość polskiego eksportu realizowana jest w euro, natomiast w imporcie dolarami płacimy za ropę.

To, że złoty wzmacnia się w stosunku do dolara, w związku z osłabnięciem dolara jest korzystne z punktu widzenia wszystkich tych, którzy kupują paliwo w Polsce, oraz inflacji –  powiedział Balcerowicz.

Prezes NBP Leszek Balcerowicz podtrzymał wcześniejszą zapowiedź, że celem RPP jest sprowadzenie inflacji do 2,5 proc., a nie tylko do przedziału 1,5-3,5 proc., interpretowanego obecnie jako dopuszczalne pasmo wahań inflacji.

Zadaniem jest obrona tego, co osiągnęliśmy, niskiej inflacji. Trzeba realizować założony cel 2,5 proc. –  powiedział we wtorek Balcerowicz dziennikarzom.

Część ekonomistów po ostatnich decyzjach RPP sądzi, że niektórzy członkowie Rady za cel gotowi byliby uznać sprowadzenie inflacji poniżej 3,5 proc., czyli szerszego pasma. Zgodnie z listopadową projekcją inflacji NBP spodziewa się, że w przyszłym roku wskaźnik CPI będzie powyżej celu, przy czym jego apogeum przypadnie w I kwartale 2005 roku. Zgodnie z projekcją inflacja wyniesie wówczas 4,5 proc., jednak w trzecim kwartale przyszłego roku spadnie do górnej granicy przedziału dopuszczalnych odchyleń od celu - czyli 3,5 proc.

Projekcja zakłada, że prawdopodobieństwo utrzymania się inflacji powyżej celu inflacyjnego 2,5 proc. w latach 2005-2006 jest mniejsze niż wcześniej oceniał to bank centralny. Nadal jednak jest ono znacznie wyższe niż prawdopodobieństwo tego, że inflacja znajdzie się poniżej celu. Według projekcji, prawdopodobieństwo, że inflacja w IV kwartale 2006 roku mieścić się będzie w przedziale dopuszczalnych odchyleń od celu inflacyjnego wynosi około 30 proc., prawdopodobieństwo wyższej inflacji wynosi około 43 proc., natomiast prawdopodobieństwo niższej wynosi 27 proc.

W odniesieniu do nadal umacniającego się złotego i wcześniejszym wypowiedziom Jerzego Hausnera, Prezes NBP, wypowiedział się również na temat możliwej interwencji na rynku walutowym. Prezes Narodowego Banku Polskiego uważa, że brak interwencji banku centralnego na rynku walutowym jest korzystny dla Polski i powinien stać się normą.

W opinii NBP i międzynarodowych instytucji finansowych, na czele z MFW, ta strategia nieinterweniowania na rynku walutowym dobrze Polsce służyła i służy –  powiedział Balcerowicz na konferencji prasowej w Katowicach. Polska od momentu, kiedy wprowadziła strategię płynnego kursu i BCI należy do czołówki krajów stosujących to rozwiązanie –  powiedział prezes NBP. To co jest charakterystyczne dla tej czołówki, to że nie stosuje się interwencji na rynku walutowym –  dodał prezes banku centralnego.

W tym tygodniu wiceprezes NBP Krzysztof Rybiński uznał, że złoty jest przewartościowany, a bank centralny, jeśli aprecjacja kursu wpłynęłaby na zbyt mocne zduszenie inflacji, ma do wyboru m.in. interwencje na rynku walutowym. Polska waluta umacnia się systematycznie od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej. Od początku roku złoty umocnił się o 17,3 proc. wobec dolara i 11,1 proc. wobec euro. Na początku tygodnia wicepremier Jerzy Hausner powiedział, że rząd polski może prosić bank centralny, by sprzedawał złotego, w przypadku, gdyby aprecjacja polskiej waluty szkodziła eksporterom.


POWIĄZANE

W grudniu 2024 r, mają wejść w życie regulacje europejskie dotyczące wylesiania ...

Komentarz w sprawie Wyroku TSUE - Unia Europejska nie pozwala na zakaz używania ...

Trwa serial związany z "alkotubkami". Po tym, jak w zeszłym tygodniu premier Don...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę