- Rolnicy zapłacą czterokrotnie większą składkę na ubezpieczenie - powiedział Władysław Serafin, prezes Krajowego Związku Rolników Kółek i Organizacji Rolniczych. W najbliższych dniach projekt ustawy regulującej tę kwestię ma trafić do uzgodnień międzyresortowych.
Obecnie rolnik płaci na ubezpieczenie 73 złote miesięcznie. Pieniądze trafiają do Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Natomiast składka ubezpieczeniowa od średniego wynagrodzenia w gospodarce to ok. 460 zł miesięcznie. Oznacza to, że rolnicy płacą sześciokrotnie niższą składkę od osób ubezpieczonych w ZUS.
Rząd w planie Hausnera założył obniżkę dotacji do KRUS, które rokrocznie sięgają 15 mld zł. Oszczędności z tego tytułu mają wynieść ok. 1,5 mld zł. Rozwiązaniem ma być podniesienie składek na rolnicze ubezpieczenie. Właśnie dobiegają końca prace nad stosownym projektem ustawy.
Podwyżka składki
Tekst ustawy, o roboczej nazwie "ubezpieczenie społeczne rolników i członków ich rodzin", nad którym pracuje Ministerstwo Polityki Społecznej, nie został jeszcze upubliczniony. - Nie znamy szczegółów rozwiązań zawartych w ustawie - powiedziała Irena Frąszczak, wiceprezes KRUS. Zdaniem W. Serafina, zawarte w projekcie zmiany będą wręcz rewolucyjne.
Według prezesa, składka, którą będzie płacił każdy rolnik, będzie się składać z dwóch części: podstawowej (250 zł miesięcznie) i uzależnionej od wysokości dochodu. Problem jednak w tym, że określenie, ile zarabiają rolnicy, jest bardzo trudne. 90% z nich nie prowadzi bowiem księgowości, a podatki płaci ryczałtem. - Obawiam się, że rząd wyliczając tę drugą część składki będzie się posiłkował danymi dotyczącymi dochodów rolniczych publikowanymi przez GUS - powiedział W. Serafin. - A to kompletnie niemiarodajne - dodał.
Szczegóły niedługo
- Ustawa miała zostać rozpatrzona przez Radę Ministrów 30 sierpnia, ale jest lekki poślizg i termin przesunie się na wrzesień - powiedziano nam w Ministerstwie Polityki Społecznej. Organizacje rolnicze już teraz zapowiadają protesty. - Rząd taką skandaliczną składką dobije polskich rolników - alarmuje W. Serafin.