Firmy ubezpieczeniowe grożą bojkotem rządowego programu tanich polis rolniczych. Poszło oczywiście o pieniądze. Firmy chcą, aby w przypadku wystąpieniu klęski suszy odpowiedzialność za wypłacanie odszkodowań wziął na siebie budżet państwa.
Branża ubezpieczeniowa nie pozostawia żądnej wątpliwości opracowywany obecnie w Sejmie projekt ustawy jest zły i jego przyjęcie spowoduje, że żadna firma nie będzie zawierała z rolnikami polis, do których dopłaca budżet państwa. Kontrowersje budzi ubezpieczenie klęski suszy.
Konrad Rojewski, Polska Izba Ubezpieczeń: zakłady ubezpieczeń boją się zawierać ubezpieczenia od suszy. Ona była do tej pory nieubezpieczalna. Nie mamy danych, żeby to policzyć. Potrzebne będzie wsparcie państwa.
W rządowym projekcie ustawy zapisano, że firmy będą ubezpieczały ryzyko wystąpienia klęski suszy tylko pod jednym warunkiem. Chodzi o tzw. reasekuracje, czyli finansowe gwarancje budżetu państwa. Mówiąc krótko, gdyby susza była wyjątkowo niszczycielska obowiązek wypłaty odszkodowań przechodziłby na rząd.
Zdaniem Konrada Rojewskiego, kiedy stosunek odszkodowań do składki wynosi 200%, czyli wypłacamy 2 razy więcej, budżet państwa powinien wypłacać. Brać prawie wszystko na siebie.
„Prawie wszystko” to według firm ubezpieczeniowych 90% odszkodowań. Rząd zgadza się na taki mechanizm, ale chce ponosić odpowiedzialność w dużo mniejszym stopniu.
Marek Zagórski, wiceminister rolnictwa: propozycja, która padła to 60% wypłaty przez państwo. Powyżej pewnego poziomu.
Obowiązek ubezpieczenia połowy upraw rolnych oraz zwierząt gospodarskich wejdzie w życie w lipcu 2008 roku. Rząd ma nadzieję, że do tego czasu uda się wynegocjować z firmami ubezpieczeniowymi warunki korzystne zarówno dla nich jak i dla rolników.