Rolnicy z czterech gmin powiatu proszowickiego, którzy zostali poszkodowani podczas lipcowej nawałnicy, mogą liczyć na kredyty preferencyjne przeznaczone na wznowienie produkcji. Rolnicy nie ukrywają, że liczyli na bardziej korzystne formy pomocy, m.in. umorzenie rat podatku gruntowego.
Na liście gmin dotkniętych gradobiciem znalazły się: Proszowice, Koniusza,
Pałecznica i Radziemice. To właśnie przez te tereny na początku lipca przeszedł
grad połączony z wichurą, który zniszczył uprawy na setkach
hektarów.
Aby wziąć kredyt na wznowienie produkcji, oprocentowany w
wysokości około 2 proc. w skali roku, należy z naszego wydziału lub od sołtysa
pobrać specjalny wniosek. Określa się w nim rodzaj i powierzchnię zniszczonych
upraw. Oczywiście, dane wpisane przez rolnika musza się zgadzać z tym, co
stwierdziły na miejscu komisje szacujące szkody - następnie wniosek,
poświadczony przez osoby, oddaje się nam, a my zawozimy go do Urzędu
Wojewódzkiego. Na tej podstawie wojewoda wydaje opinię i określa wysokość
kredytu - i z tą opinią rolnik idzie do banku – mówi Małgorzata Kwiatkowska
z Wydziału Rolnictwa i Ochrony Środowiska UGiM w Proszowicach.
W
przypadku gminy Proszowice szacuje się, że chętnych na skorzystanie z kredytu
może być około 200 rolników. Wielu z nich nie ukrywa, że liczyli na bardziej
konkretne formy pomocy.
Wiele osób miało nadzieję, że na podstawie
decyzji wojewody burmistrz będzie miał prawo umorzyć część rat podatku
gruntowego. Tymczasem tak nie jest - i wiele osób nie ukrywa rozczarowania.
Najbardziej ci, którzy licząc na umorzenie nie zapłacili podatku i teraz będą
musieli zapłacić go z odsetkami. Na razie zainteresowanie kredytem nie jest
duże. Są rolnicy, którzy ciągle spłacają kredyty wzięte po poprzedniej
klęsce – mówi Lucjan Barwiński, sołtys Szczytnik Kolonii. Rolnicy z jego
miejscowości należeli do najbardziej poszkodowanych podczas lipcowego
gradobicia.