Na trwającej w Polsce od kilku miesięcy suszy stracą przede wszystkim rolnicy i firmy zajmujące się transportem rzecznym. Ekonomiści uspokajają, że na razie sytuacja nie jest poważna i budżet państwa nie jest zagrożony - pisze "Parkiet".
Rząd zapewnia, że rolników nie zostawi samym sobie. Ze słonecznej pogody
cieszą się za to właściciele firm turystycznych, hoteli czy producenci napojów,
którzy liczą w tym roku na rekordowe zyski - podkreśla
dziennik.
Przypomina on, że do tej pory wnioski o kredyty klęskowe
złożyło czterech wojewodów: lubuski, wielkopolski, kujawsko-pomorski i
zachodnio-pomorski. Oszacowali oni straty spowodowane suszą na prawie 1,4 mld
zł. Rolnicy z tych województw chcą zaciągnąć kredyty klęskowe na kwotę ponad
miliarda złotych. Wiadomo też, że ubiegać się o nie będzie województwo
opolskie.
Susza najbardziej doskwiera producentom zboża. Z szacunków GUS
wynika, że zbiory będą w tym roku niższe o 2,2-3,2 mln ton niż przed rokiem i
wyniosą ok. 21,7-22,7 mln ton. Według Zbigniewa Izdebskiego, prezesa Agencji
Rynku Rolnego, straty będą wyższe od szacowanych przez GUS nawet o 2 mln
ton.
Całkiem dobrze wygląda sytuacja na rynku mleka. Większość
spółdzielni mleczarskich skupuje więcej surowca niż w ubiegłym roku. Spadek
zbiorów na poziomie 10-15 proc. zanotują prawdopodobnie producenci jabłek. Wcale
nie muszą jednak na tym stracić: na Zachodzie susza jest dotkliwsza, a to
oznacza, że ceny u nas dodatkowo wzrosną.