Rada Ministrów przyjęła stanowisko wobec poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o przeznaczeniu gruntów rolnych do zalesienia (druk nr 901).
Zgodnie z uzasadnieniem wnioskodawców, poselski projekt nowelizacji ustawy z 8 czerwca 2001 roku usuwa jej niedostatki, które nie pozwalały realizować rozwiązań ustawowych w myśl oczekiwań rolników oraz intencji ustawodawcy. Zdaniem rządu nowelizacja zawiera przepisy sprzeczne z prawem polskim i Unii Europejskiej.
Proponowane zmiany polegałyby na:
W stanowisku rządu wobec poselskiej inicjatywy podkreślono, że zawiera ona liczne wady merytoryczne i prawne. Jedną z nich jest ograniczenie zakresu beneficjentów ustawy do byłych pracowników PGR, prowadzących obecnie gospodarstwa rolne. W dodatku ten przepis jest sprzeczny z innym, który przyznaje też preferencje osobom utrzymującym się wyłącznie z pracy w gospodarstwie rolnym. Oba te przepisy są sprzeczne z prawem Unii Europejskiej.
Podkreślenia wymaga, że przepis preferujący osoby, których podstawowym źródłem utrzymania jest praca w gospodarstwie rolnym, pociągałby za sobą zmianę celów zalesiania. Organy wydające decyzje o przeznaczeniu gruntów pod zalesienie miałyby się kierować nie celowością tworzenia kompleksów leśnych, lecz sytuacją materialną właścicieli gruntów. Tymczasem zalesianie gruntów powinno być elementem polityki ekologicznej oraz służyć restrukturyzacji produkcji rolnej.
Nieuzasadnione jest również pozbawienie organów gminy decyzji w sprawie zalesiania, gdyż – zgodnie z ustawą o zagospodarowaniu przestrzennym – przed wydaniem decyzji o przeznaczeniu gruntów rolnych pod zalesienie starosta uzyskuje akceptację rady gminy. Podobnie niesłuszna jest propozycja przeznaczenia pod zalesienie gruntów, o ile nie są one przewidziane pod publiczne inwestycje o charakterze ponadlokalnym. Oznaczałoby to, że mogłyby być zalesiane grunty zaplanowane w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego na inwestycje lokalne (oczyszczalnię ścieków, boisko sportowe itp.).
Rada Ministrów zaopiniowała negatywnie poselski projekt ustawy i uznała, że nie powinien on być przedmiotem dalszych prac legislacyjnych w Sejmie.