W środę na krajowym rynku walutowym niewiele się działo. Cena euro poruszała się w przedziale 4,7600/50 - 4,7930. Cena dolara ulegała wahaniom w zakresie 3,9950/4,0000 - 4,0295. Odchylenie złotego od dawnego parytetu wynosiło 3,1 - 3,8 proc. po jego słabej stronie. Tak jak należało się tego spodziewać w związku z rozpoczęciem w Warszawie trzydniowego Europejskiego Szczytu Ekonomicznego silnie spadła zarówno aktywność inwestorów jak i obroty. Większość uczestników rynku rozpoczęła długi majowy weekend.
Rano w wywiadzie radiowym Leszek Balcerowicz, prezes NBP odnosząc się do mającej miejsce dzień wcześniej decyzji RPP o zamianie nastawienia z neutralnego na restrykcyjne powiedział, że takie działanie Rady miało być sygnałem uspokajającym opinię publiczną. Później szef Rady Polityki Pieniężnej podkreślił, że najwcześniejszym możliwym terminem, w którym Polska mogłaby przyjąć euro jest rok 2007.
Zaznaczył jednak po raz kolejny, że uzależnione jest to od tego, kiedy zostaną uzdrowione finanse publiczne. Na rynku panuje powszechna opinia o tym, że realny termin akcesji naszego kraju do strefy euro to końcówka obecnej dekady.
W środę rozpoczęło się trzydniowe posiedzenie Sejmu. W jego trakcie odbędzie się po pierwsze debata nad czterema poselskimi (LPR, PiS, Samoobrona i PO) projektami uchwał w sprawie skrócenia kadencji Sejmu. Jak poinformował Józef Oleksy, marszałek Sejmu według planu głosowanie w tej sprawie obędzie się w piątek około godz. 12:15. Rozpatrywany będzie również wniosek PiS, PO i PSL o wyrażenie wotum nieufności Ministrowi Skarbu Państwa Zbigniewowi Kaniewskiemu.
O godz. 15.10 jeden dolar wyceniany był na 4,0245 złotego, a jedno euro na 4,7780 złotego (odchylenie +3,62 proc.).
Krótkoterminowa prognoza
Na rynku złotego do końca tygodnia nie należy spodziewać się większych zmian. Wartość naszej waluty mierzona jej odchyleniem od dawnego parytetu powinna pozostawać w miarę stabilna, a o nominalnych poziomach kursów EUR/PLN oraz USD/PLN zadecydują zapewne zmiany na arenie międzynarodowej.