ZUS wciąż nie uporał się z bałaganem organizacyjnym, a przedłużanie się tego stanu może mieć opłakane skutki dla przyszłych emerytów wpłacających składki do tej instytucji. Jedyną radą jest zainteresowanie się swoimi pieniędzmi, stanem swojego konta. Nawet drobne kwoty nie wpływające dzisiaj na konta mogą oznaczać za 30 lat emeryturę niższą nawet o kilkaset złotych.
Od 1999 roku każdy uczestnik drugiego filaru reformy emerytalnej powinien mieć swoje osobiste konto zarówno w ZUS, jak i w samym funduszu emerytalnym. Składka emerytalna wynosząca obecnie 19,52% pensji brutto jest zarachowana na tych dwóch kontach. Obecnie ZUS dzieli ja na dwie części: 7,3% trafia na fundusz emerytalny, a reszta pozostaje w ZUS. Wszystko jest dobrze jeśli istotnie składki w tej wysokości na konta wpływają. Żeby się o tym przekonać wystarczy zadzwonić do właściwego funduszu emerytalnego lub zwrócić się o przesłanie informacji pocztą.
Jeśli na koncie emerytalnym nie ma ani grosza to: nie doszło do zidentyfikowania przez ZUS danej osoby jako płatnika składek, pracodawca nie przesyła składek albo doszło do błędnego zgłoszenia do funduszu. Wystarczy zmienić nazwisko i nie poinformować o tym ZUS-u, a składki przestaną wpływać na konto. Jeszcze bardziej prawdopodobne jest to, ze na koncie będzie inna kwota, od tej jaka się tam powinna znajdować. Może brakować składek za niektóre miesiące lub mogą one wpływać w zaniżonej kwocie. Są takie sytuacje kiedy składki się po prostu nie należą. Na przykład po przekroczeniu progu tzw. trzydziestokrotności. Jeśli zarobki brutto w danym roku będą 30 razy wyższe od prognozowanej średniej płacy krajowej, składka emerytalna przestaje być pobierana. Obecnie średnia krajowa wynosi 2.095, 81 zł brutto, a jej trzydziestokrotność, to 62.874, 3 zł brutto. Po przekroczeniu tej sumy składka nie jest już pobierana. Nie jest pobierana również wtedy, kiedy pracownik cały miesiąc przebywa na chorobowym i pobiera zasiłek chorobowy. Analogicznie jest w przypadku urlopu bezpłatnego.
Jeśli przyczyną nie jest żadna z podanych powyżej, lecz: błędy w miesięcznym raporcie imiennym, miesięcznej deklaracji rozliczeniowej lub informacji dotyczącej przelewu pieniędzy przesłanej przez bank obsługujący pracodawcę, to trzeba te błędy skorygować monitując u pracodawcy.
Niestety, wciąż można spotkać przypadki, gdy wszystko się zgadza – pracodawca przesyła składki, w danych nie ma żadnych błędów – a mimo to na koncie w funduszu brakuje jakichś kwot. Winnym opóźnień może być niesprawny system komputerowy w ZUS. Wtedy na pytanie o niezgodność konta odpowiedź tej instytucji będzie brzmiała: "Sprawa jest wyjaśniana" Jeśli na skutek tych wyjaśnień okaże się, że to ZUS zawinił powinien za opóźnienia naliczyć odsetki w wysokości 16% w skali roku.