Efektem samowolnej eksploracji może być areszt, ograniczenie wolności lub grzywna. Polskie prawo przewiduje, że poszukiwanie skarbów, czyli najczęściej ukrytych lub zapomnianych zabytków, wymaga pozwolenia.
Jak je uzyskać? Należy złożyć odpowiedni wniosek w siedzibie wojewódzkiego konserwatora zabytków, odpowiedniego dla miejsca, gdzie mają być prowadzone prace. W takim wniosku powinien się znaleźć plan prac, daty rozpoczęcia i zakończenia, a także uzasadnienie. Warto pamiętać, że obowiązek złożenia takiego wniosku dotyczy w szczególności osób, które planują poszukiwania z użyciem urządzeń elektronicznych, technicznych i sprzętu do nurkowania. Nie chodzi jednak wyłącznie o skomplikowane wykrywacze metali i specjalistyczny sprzęt wykorzystywany np. w archeologii.
- Również latarki są urządzeniami wykorzystywanymi przez poszukiwaczy skarbów. Ułatwiają eksplorację w podziemiach, korytarzach i ułatwiają dotarcie do potencjalnych znalezisk. Dlatego w świetle prawa stosowanie takiego sprzętu również kwalifikuje poszukiwacza do zgłoszenia chęci podjęcia prac – mówi Cyprian Lemiech, ekspert ds. oświetlenia przenośnego w firmie Mactronic. Innym sprzętem stosowanym w eksploracji są m.in. saperki, kompasy i nawigacje gps.
Co poszukiwacz skarbów z zezwoleniem powinien zrobić, kiedy już natrafi na zabytkowy przedmiot? Kluczowe jest powiadomienie o znalezisku właściwego konserwatora zabytków. Jeżeli to jest niemożliwe, informacja powinna zostać skierowana do wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Oczywiście równie istotne jest zabezpieczenie znaleziska przed zniszczeniem oraz przerwanie wszelkich dalszych prac.
Legalny sposób poszukiwania zaginionych i zapominanych przedmiotów jest ważny nie tylko ze względu na bezpieczeństwo zabytków, ale też samych eksploratorów. Wiele miejsc, w których mogą znajdować się skarby to obiekty, których stan lub ukształtowanie stanowi bezpośrednie zagrożenie utraty zdrowia lub życia. Sztolnie, jaskinie, podziemne kompleksy, ale też stare budynki. Wystarczy wspomnieć tragiczny wypadek, który miał miejsce na początku września 2015 roku w Świebodzicach na Dolnym Śląsku. Osoba przeszukująca poniemiecki grobowiec wpadła do niego i odniosła obrażenia, które niestety okazały się śmiertelne.