Kurs złotego wzrósł w poniedziałek wobec spadającego na świecie dolara, ale spadł do euro.
Na rynku długu działo się niewiele, a dealerzy sądzą, że inwestorzy czekają na informacje o nowym rządzie, planie cięć i posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej (RPP), które zaczyna się jutro. W ciągu dnia złoty i obligacje umocniły się nieco w reakcji na informację, że były minister finansów, Marek Belka stał się wiodącym kandydatem prezydenta na nowego premiera po tym jak w piątek Leszek Miller zapowiedział, że 2 maja poda się do dymisji.
Dealerzy sądzą, że rynki wypatrują teraz informacji, które stanowić mogłyby wskazówkę dotyczącą tego, czy plan reform fiskalnych wicepremiera Jerzego Hausnera będzie kontynuowany i nie zostanie rozwodniony w toku prac nad tworzeniem nowego rządu. Belka sądzi, że nie wyobraża sobie rezygnacji z planu i chciałby, by Hausner pozostał w rządzie.
Inwestorzy czekają też na wynik rozpoczynającego się we wtorek dwudniowego posiedzenia RPP zastanawiając się czy zdecyduje się ona zaostrzyć nastawienie w polityce monetarnej, czy pozostawi nastawienie neutralne. Złoty był w poniedziałek po południu notowany na poziomie 1,64 procent poniżej parytetu wobec 1,63 procent poniżej parytetu rano. Rentowności obligacji 2-letnich spadły, 5-letnich nie zmieniły się, a 10-letnich wzrosły przy niewielkich obrotach.
Na rynku długu są bardzo małe obroty i każdy czeka na to co będzie dalej - czy ten rząd uda się uformować. Jeśli Belka znajdzie jakieś rozsądne rozwiązanie, jak stworzyć rząd bez rezygnacji z realizacji planu Hausnera, to na rynku nie powinno być tragedii - powiedział powiedział Marek Kaczor, dealer papierów dłużnych z PKO BP. W tym tygodniu mamy też RPP. Rynek czeka na informacje jak Rada zareaguje na te wydarzenia, czy zaostrzy politykę tak jak zapowiadała, czy nie - dodał.
Kursy rynkowe. 16.16
Euro/złoty 4,7302 wobec 4,7192 w poniedziałek o 9.55
Dolar/złoty 3,8910 wobec 3,9045
Rentowność obligacji
2-letnie (OK0406) 6,34 proc. wobec 6,37 proc.
5-letnie (DS0509) bez zmian 6,65 proc.
10-letnie (DS1013) 6,67 proc. wobec 6,64 proc.