Polska waluta w dalszym ciągu pozostaje mocna, w szczególności w stosunku do dolara, który cały czas gwałtownie się osłabia. Środowa decyzja Rady Polityki Pieniężnej, niezależnie od tego, jaka będzie, nie powinna przerwać trendu umacniania się złotego.
W poniedziałek o godz. 9.30 za euro płacono 4,30 zł wobec 4,289 zł przed rozpoczęciem weekendu. Dolar kosztował 3,372 zł wobec 3,395 zł w piątek wieczorem.
Posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej nie będzie przeciwko złotemu. Rynek oczekuje, że podwyżki nie będzie, i jeżeli Rada miałaby czymś zaskoczyć, to podwyższeniem stóp. Jakkolwiek Rada by się zachowała, to złoty się nie osłabi – powiedział Marek Zuber, główny ekonomista TMS.
Rada Polityki Pieniężnej spotka się na posiedzeniu poświęconym parametrom polityki pieniężnej 26 i 27 października. Wszyscy ankietowani przez PAP ekonomiści uważają, że do zmiany wysokości stóp na tym posiedzeniu nie dojdzie. We wrześniu Rada nie zmieniła stóp, ale posiedzenia w czerwcu, sierpniu i we wrześniu przyniosły podwyżkę stóp łącznie o 125 pb. Na złotego korzystnie wpływa także trwająca prywatyzacja PKO BP. Giełdowy debiut największego polskiego banku detalicznego planowany jest na 10 listopada.
W dalszym ciągu złoty będzie pod wpływem prywatyzacji PKO BP. Prawdopodobnie dalej będzie się umacniał. Co prawda możliwe są korekty, ale powinny być one niewielkie. W perspektywie kilku kolejnych dni złoty powinien przekroczyć 10 proc. odchylenia od parytetu – powiedział Zuber.
W poniedziałek rano odchylenie od parytetu wynosiło około 9,25 proc. po jego mocnej stronie. W nocy, w czasie sesji na rynku azjatyckim gwałtownie osłabił się dolar. W poniedziałek rano za euro inwestorzy płacili 1,263 dolara wobec 1,276 w piątek wieczorem.
Na rynku papierów skarbowych trwają dobre nastroje spowodowane oddalającą się perspektywą podwyżki stóp procentowych. Ceny polskich obligacji w porównaniu z zamknięciem rynku w piątek wzrosły. W poniedziałek rano rentowność obligacji dwuletnich wynosiła 7,05 proc., pięcioletnich 7,02 proc. a dziesięcioletnich 6,71 proc. Przed weekendem wartości te wynosiły odpowiednio 7,01 proc., 7,04 proc. i 6,79 proc.