Sejm głosami Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Platformy Obywatelskiej przegłosował reformę Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Nadzór na tą instytucją przeszedł w ręce ministra gospodarki i pracy. Jednocześnie rolnicy i ich domownicy, pod pewnymi ograniczeniami, będą mogli prowadzić dodatkową działalność gospodarczą i wciąż ubezpieczać się w KRUS-ie.
O zmianę niektórych zasad ubezpieczenia się w KRUS-ie zabiegał rząd, który zapewnia, że reforma nie dotknie prawdziwych rolników. - Te zmiany, które są w tej chwili procedowane przez parlament dotyczą przede wszystkim tzw. uszczelnienia systemu KRUS-owskiego przed osobami, które nie są związane z rolnictwem. - powiedział wiceminister rolnictwa Stanisław Kowalczyk. Wniosek o odrzucenie w całości projektu reformy zgłosiła Liga Polskich Rodzin. Podobne opinie na ten temat wyrażali przedstawiciele partii chłopskich. Decydująca dla przegłosowania reformy KRUS-u okazała się postawa Platformy Obywatelskiej, która zdecydowała się poprzeć rządowe propozycje.
I tak Sejm wprowadził zasadę, zgodnie, z którą z KRUS-u mogą korzystać rolnicy oraz ich domownicy, którzy prowadzą poza rolniczą działalność gospodarczą pod warunkiem, że dochody osiągane z tego tytułu nie przekroczą 65% przeciętnego wynagrodzenia. Jeżeli tak by się stało wtedy takie osoby automatycznie przechodzą z KRUS-owskiego do ZUS-owskiego systemu ubezpieczeń. Wyeliminowano także możliwość ubezpieczania się w KRUS-ie osób, które hodowały na przykład jedną dżdżownicę, co do tej pory było traktowane jako specjalny dział produkcji rolniczej.