W kwietniu podpisaliśmy umowę zakupu czterech spółek z grupy RSA. Jesteśmy w trakcie realizacji przejęcia, oczekujemy na zgody regulacyjne. Mam nadzieję, że pierwsza spółka zostanie finalnie kupiona w lipcu, a kolejne na jesieni tego roku. To jest pierwszy krok w naszych planach ekspansji. To nie jest nasze ostatnie słowo. Cały czas szukamy celów akwizycyjnych w ubezpieczeniach, także w sektorze finansowym, w obszarze Środkowej i Wschodniej Europy. W tej chwili oglądamy parę potencjalnych firm. Niestety, największa z tych, która będzie do sprzedaży, Triglav w Słowenii, prawdopodobnie proces ruszy dopiero za rok, ponieważ w tej chwili są wybory na Słowenii i musi być wybrany rząd i dopiero ten rząd rozpocznie proces prywatyzacyjny. Cały czas szukamy celów przejęć, jeśli chodzi o sektor ubezpieczeniowy w naszym regionie i będziemy dalej realizowali te przejęcia w następnych latach. Niezależnie od tego kupiliśmy ostatnio spółkę medyczną Orlen Medica. To jest drugi nasz obszar przejęć, gdzie będziemy potencjalnie chcieli zbudować franczyzową czy partnerską sieć placówek medycznych, gdzie core’ową część tej sieci będą stanowiły nasze placówki.
Jeśli chodzi o kraje to mogę powiedzieć, że to będzie nasz region, czyli z Polski w dół na południe. Na pewno już nie w krajach bałtyckich, na pewno nie na Białorusi, na pewno nie na Ukrainie. Więcej szczegółów niestety ujawnić w tej chwili nie mogę.
Widzimy ożywienie w gospodarce i widzimy też ożywienie w ubezpieczeniach. Polacy kupują więcej polis. Problem jest tylko taki, że poprzednie lata były tak dobre dla rynku ubezpieczeniowego, jeśli chodzi o rentowność, że nasi koledzy zaczęli znacząco obniżać ceny. I te spadki cen po prostu zjadają całą korzyść ze wzrostu, który wynika z lepszej sytuacji gospodarczej wzrostu sprzedawanych polis. W efekcie rynek prawdopodobnie urośnie może 1 pkt proc. w tym roku.
W kwietniu ogłosiliśmy nie tyle nowy produkt, co dosyć rewolucyjne podejście do OC komunikacyjnego. Zaproponowaliśmy naszym klientom bezpośrednią likwidację szkód. Klient, który ma u nas wykupiona polisę OC i jest ofiarą wypadku samochodowego, czyli w jego samochód ktoś wjechał, może się do nas zgłosić z prośbą o zlikwidowanie mu szkody. Jest to bardzo komfortowa sytuacja dla naszego klienta, ponieważ nie musi iść do obcego towarzystwa ubezpieczeniowego, ale zwraca się do nas. Jest to także bardzo komfortowe dla klienta, bo PZU ma jedną z najlepszych likwidacji szkód na rynku ubezpieczeniowym. Na bazie wszystkich ankiet jesteśmy albo numerem jeden, albo numerem dwa. Czyli klient, który miał wypadek, jest poszkodowany przez kogoś, zamiast wpadać w machiny skomplikowanych procesów likwidacji szkód OC w innej firmie, której nie płaci, gdzie nie jest dobrze obsługiwany, bo przychodzi z zewnątrz, może się zwrócić bezpośrednio do PZU. PZU zlikwiduje szkodę, a pieniądze, które są związane z likwidacją tej szkody wyegzekwuje od towarzystwa ubezpieczeniowego, które wystawiło polisę sprawcy wypadku.
Dopiero to rusza. W tej chwili mówimy o kilkuset przypadkach, kiedy zlikwidowaliśmy takie szkody. Można powiedzieć, że likwidujemy szkody z tytułu wypadków, które spowodowali klienci innych towarzystw, w zasadzie można powiedzieć, ze wszystkich towarzystw. Jeśli chodzi o likwidację, to tu już mówimy o kilkuset osobach od kwietnia. Jeśli chodzi o rozliczenia finansowe, to także już pierwsze towarzystwa wpłaciły nam pieniądze związane z rozliczeniami.
N: Panie prezesie, rentowność obligacji 10-letnich skarbowych polskich 3,52 proc., co to oznacza dla Państwa jako dużego gracza w tym rynku?
Krótkoterminowo poprawia nam to nasze wyniki działalności lokacyjnej, ponieważ około 15 mld aktywów jest zainwestowane w portfel obligacji skarbowych wyceniany do rynku. W momencie, kiedy cena obligacji rośnie, rentowność maleje, my po prostu wykazujemy większe niezrealizowane zyski związane z wyceną. Krótkoterminowo myślę, że inwestorzy mogą się z tego cieszyć, ponieważ oznacza to potencjalnie wyższe zyski za rok 2014, co potencjalnie może się przełożyć na wyższą dywidendę. Długoterminowo to niestety nie jest dobra sytuacja dla ubezpieczyciela, ponieważ ubezpieczyciel zarabia na tym, że bierze pieniądze od klienta, w pewnym momencie po jakimś czasie wypłaca mu odszkodowanie i pomiędzy zapłaceniem składki a wypłatą odszkodowania powinien zarobić maksymalnie dużo na pieniądzach, które wpłacił klient. Im niższe są stopy zwrotu, tym te dochody są niższe i długoterminowo to będzie problem. Rzeczywiście stopy obligacji są niskie, zakładaliśmy, że będą wyższe. Za to zakładamy, że jednak na koniec roku i na początku przyszłego stopy pójdą w górę powyżej 4 proc.
Uważamy, że jeśli chodzi o rynek asset management w Polsce, to ma on szanse na duży wzrost, jeżeli pojawią się zachęty dla Polaków, które będą powodowały, że ludzie będą wchodzili bardzo intensywnie w segment długoterminowego oszczędzania. Przede wszystkim mówię tutaj o zachętach podatkowych. Takie zachęty są obecne w bardzo wielu krajach w Europie. Ich celem jest po prostu spowodowanie, żeby ludzie zaczęli znacząco więcej oszczędzać długoterminowo, nie krótkoterminowo, tylko długoterminowo. Także w celu zabezpieczenia emerytalnego, ale nie tylko. Duży rozwój rynku asset management niestety wymaga naszym zdaniem tego typu zachęt.
8917911
1