Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Pułapka pełnej rachunkowości

5 stycznia 2006
Setki polskich firm z dnia na dzień będą musiały zmierzyć się z dużo większą biurokratyczną mitręgą. Z uproszczonej księgi przychodów i rozchodów "wpadną" w obowiązek prowadzenia pełnej księgowości. A wszystko z powodu rekordowo niskiego kursu euro.

Uproszczona księgowość to błogosławieństwo dla rodzinnych firm, które mają mniej niż 800 tys. euro obrotów rocznie. W odróżnieniu od spółek z o.o. czy akcyjnych nie muszą gromadzić góry dokumentów i słono płacić za usługi księgowe. Prowadzenie uproszczonej księgi w biurze rachunkowym kosztuje od kilkudziesięciu do kilkuset złotych miesięcznie, pełna księgowość - powyżej tysiąca.

W tym roku sporo małych firm wpadnie w pełną rachunkowość. I to nawet jeśli zmniejszyły się ich obroty! Wszystko z powodu niskiego kursu euro. Próg obrotów - 800 tys. euro - przelicza się na złotówki według kursu z 30 września poprzedniego roku. W 2005 obowiązywał kurs 4,38 zł za euro (z września 2004). Pełną rachunkowość musiał więc prowadzić przedsiębiorca, który miał obroty powyżej 3,6 mln zł. W tym roku obowiązuje kurs 3,9 zł (z września 2005), co daje 3,12 mln zł obrotów. Różnica wynosi aż 380 tys. zł.

Jedną z pechowych firm jest cukiernia Zbigniewa Szindlera z Łomianek pod Warszawą, która zatrudnia 25 osób (roczny obrót 3,5 mln zł). Pełna księgowość podniesie mi koszty i osłabi konkurencyjność –  opowiada Szindler. Muszę gromadzić raporty kasowe, dokumenty magazynowe, jest większa biurokracja. Co miesiąc będę płacił 3,6 tys. zł biuru rachunkowemu – dodaje.

Szindler uważa, że podwyższone koszty nie pozwolą mu na inwestycje, zatrudnienie dodatkowych osób. Być może będzie musiał też podwyższyć cenę sprzedawanych ciastek.

Podobnie skarżą się inni przedsiębiorcy. Albo trzeba ustalić próg obrotów w złotówkach, albo zostawić w euro, ale go zwiększyć. Bo to idiotyczne, że mogę mieć niższe obroty niż przed rokiem, a mimo to wpadam w niekorzystny system rozliczania – mówi jeden z piekarzy.

Na domiar złego przepisy zachęcają do kombinowania. Aby wykręcić się z prowadzenia pełnej rachunkowości, część przedsiębiorców może zarejestrować drugą firmę, która przejmie na siebie część obrotów.

Być może z pomocą przyjdzie rząd. Premier Kazimierz Marcinkiewicz w listopadowym wywiadzie dla "Polityki" mówił, że chce "podnieść wysokość obrotów, do której można się rozliczać tak zwaną księgą przychodów. Żeby więcej przedsiębiorców mogło rozliczać się bez księgowego i prawnika".

Potem jednak postulat ten gdzieś się zagubił i nie pojawił się w żadnym dokumencie programowym rządu. Wypowiedź premiera jest aktualna, teraz potrzebne są działania –  mówi szef sejmowej komisji gospodarki Artur Zawisza. Zainteresuję tą sprawą Ministerstwo Gospodarki i Finansów.


POWIĄZANE

Rolnictwo 4.0 – nie ma konieczności dwukierunkowej wymiany danych w robotach! Za...

Rada Europy uzgadnia pakiet "VAT w erze cyfrowej" Rada osiągnęła dziś porozumien...

Fundusz odbudowy i zwiększania odporności Rada Europy zatwierdza zmienione plany...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę