Nowe programy pomocowe z planu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-13 na pewno wejdą z opóźnieniem. Naboru pierwszych wniosków można się spodziewać nie wcześniej niż w marcu przyszłego roku. A jest to i tak bardzo optymistyczne założenie.
PROW 2007-13
programy, które wejdą na początku:
- inwestycje w gospodarstwach rolnych
- premia dla młodych rolników
- renty strukturalne
- wsparcie dla grup producenckich
- zalesianie
15 miliardów euro to kwota, która przemawia do wyobraźni. Dlatego tak dużym zainteresowaniem cieszy się nowy program. Najbardziej widać to na szkoleniach organizowanych przez Ośrodki Doradztwa Rolniczego. Sale pękają w szwach. Rolnicy są ciekawi, kiedy i z jakich programów będą mogli skorzystać.
Ewa Przybysz, MODR oddział w Płońsku: - Ci, którzy skorzystali już z funduszy z tego okresu wręcz mają przygotowane wnioski. To znaczy wnioski w cudzysłowie, bo nie ma jeszcze takich dokumentów, ale już mają pomysły wiedzą, co chcą realizować.
Rolnicy liczyli na to, że nowe programy, tak jak obiecywano, będą prostsze. Na razie jednak za dużo ułatwień nie widać.
Kolejny problem to terminy, w których Agencja Restrukturyzacji rozpocznie przyjmowanie dokumentów. Ministerstwo Rolnictwa przekonuje, że w resorcie zrobiono wszystko, co należało. Polska jako pierwsza zgłosiła Program do Komisji Europejskiej.
Jan Krzysztof Ardanowski, wiceminister rolnictwa: - Jest przygotowana ustawa o wprowadzeniu PROWU, są przygotowane rozporządzenia. Parlament czeka w gotowości i jest w stanie to bardzo szybko przyjąć. Natomiast musi być decyzja Komisji Europejskiej.
A na to trzeba poczekać, co najmniej do początku przyszłego roku. Jedno jest pewne w pierwszej kolejności wejdą te działania, do których Agencja Restrukturyzacji może przygotować się najszybciej.
Będą to inwestycje w gospodarstwach rolnych, premia dla młodych rolników, renty strukturalne, wsparcie dla grup producenckich oraz zalesianie.
- Na początku PROWU będzie precyzyjnie powiedziane, kiedy te działania będą wchodzić. Nie będzie sytuacji takiej, że ludzie będą musieli czy w telewizji czy w gazetach śledzić, kiedy będzie otwarty termin, by móc złożyć swoje wnioski. – mówi Ardanowski.
Na otwarcie nowego programu trzeba, zatem poczekać. Pytanie tylko, czy uda się wszystko dopiąć na ostatni guzik, aby rolnicy nie czekali na rozpatrzenie wniosku nawet ponad rok. Tak jak miało to miejsce do tej pory.