Polska może nie być gotowa do wprowadzenia euro do roku 2007, jeżeli rządowi nie uda się wprowadzić oszczędności w wydatkach - uważa Leszek Balcerowicz, prezes NBP.
Nie mogę powiedzieć, czy wejdziemy do strefy euro do tego czasu (do 2007 - PAP) czy później, ponieważ istnieje niepewność związana z sytuacją fiskalną – powiedział Balcerowicz w wywiadzie dla agencji Bloomberg. Dodał, że perspektywa przyjęcia euro będzie ważnym bodźcem skłaniającym ustawodawców do przeprowadzenia reform. Wcześniej prezes NBP wymieniał początek 2007 roku jako możliwy termin przyjęcia przez Polskę wspólnej europejskiej waluty.
Zdaniem Balcerowicza nie można pozwolić, by zapowiedziana na 2 maja rezygnacja premiera Leszka Millera oraz tworzenie nowego rządu spowolniły tempo reform. Optymalna strategia wzywa do głębszych reform, a nie ich opóźniania – powiedział Balcerowicz. Taka jest optymalna strategia. Nie mogę w tej chwili powiedzieć, czy aktualna strategia będzie bliska optymalnej – dodał.
Prezes NBP powiedział również, że unijny pakt stabilności i wzrostu, nakazujący krajom strefy euro utrzymywać deficyt budżetowy poniżej 3 proc. PKB, jest bardzo ważnym instrumentem wspierającym długoterminowy wzrost. To rodzaj fiskalnej konstytucji, która jest moim zdaniem bardzo ważna dla długoterminowego wzrostu – powiedział Balcerowicz. Francja i Niemcy, dwie największe gospodarki UE, od 2002 roku łamią poprzez wysoki deficyt budżetu tę fiskalną zasadę ustanowioną przez pakt stabilności i wzrostu.
.png)
Zaloguj przez Facebook
