MERCOSUR1
TSW_XV_2025

Polska gospodarka skazana na sukces

14 kwietnia 2004

Zmiana stylu rządzenia, przejrzystość funkcjonowania, koniec z "krętactwem" oraz szybkie przełożenie wzrostu gospodarczego na powstanie nowych miejsc pracy i ograniczenie ubóstwa - to najważniejsze założenia rządu, jaki chciałby sformować Marek Belka.

We wtorek kandydat na premiera przekonywał śląskich działaczy SLD do swojej wizji gabinetu.

Jestem optymistą. Uważam, że powoli krystalizuje się zarówno koncepcja programowa tego rządu, jak i to, kto mógłby tworzyć większość za takim rządem, głosującą w Sejmie –  powiedział dziennikarzom Belka. Uczestniczący w katowickim spotkaniu lider SLD Krzysztof Janik poinformował, że do stworzenia sejmowej większości dla powołania i funkcjonowania rządu brakuje ponad 30 głosów, ale konsultacje nadal trwają i w tej sprawie - jak mówił - "możemy liczyć na sukces". Janik otwarty jest też na rozmowy z PSL - uważa, że 5-6 postulatów programowych tej partii jest zgodnych z zamiarami SLD, a pozostałe mogą podlegać dyskusji.

Belka i Janik zgodnie podkreślali, że nie chodzi jedynie o większość, która poprze samo utworzenie rządu, ale taką, która będzie popierać także jego działania i realizację najważniejszych przedsięwzięć. Belka powiedział, że nie interesuje go stanie na czele "rządu przetrwania", który miałby jedynie administrować krajem do wyborów. Wcześniejsze wybory oznaczałyby - jego zdaniem - pół roku "konwulsji politycznych", w czasie których nie tylko zagraniczni, ale nawet krajowi inwestorzy wstrzymywaliby się z tworzeniem miejsc pracy.

Chciałby, aby jego rząd miał co najmniej roczną perspektywę pracy, aby w tym czasie zdyskontować korzyści płynące z wejścia do UE oraz osiągnięty wzrost gospodarczy, a także "uporządkować najpilniejsze sprawy i uspokoić atmosferę w Polsce".

Polska gospodarka w tej chwili skazana jest na sukces. W tej sytuacji wcześniejsze wybory byłyby niezasłużonym prezentem dla kogoś, kto je wygra. Dajmy sobie szansę, aby te 2,5 roku ciężkiej pracy obecnego rządu przyniosło widoczne rezultaty –  przekonywał Belka. Jego zdaniem, tę szansę tworzy wejście do UE i osiągnięte ożywienie gospodarcze. Zapowiedział "bardziej agresywne" działania na rzecz tworzenia nowych miejsc pracy.

Kandydat na premiera chciałby m.in., aby pracodawca, który zatrudni osobę długotrwale bezrobotną, w pierwszym roku jej zatrudniania nie płacił składek ZUS i świadczeń zdrowotnych, w zamian zobowiązując się do zatrudniania tej osoby na dłużej niż rok. Opowiedział się także za likwidacją tzw. starego portfela i szybkim stworzeniem ustawy regulującej działanie systemu ochrony zdrowia. Chce też przyspieszenia i przejrzystości prywatyzacji, mającej - jak mówił - służyć restrukturyzacji całej gospodarki.

Belka uważa, że perspektywa dla tworzonego przez niego rządu jest zbyt krótka, aby można było mówić o przygotowaniu zupełnie nowego programu. Rząd - jeśli powstanie - ma opierać się o plan obejmujący korekty i modyfikacje dotychczasowych działań oraz załatwienie kilku najważniejszych spraw, wśród których wymienił walkę z bezrobociem, ubóstwem, zapewnienie obywatelom bezpieczeństwa zdrowotnego, walkę z terroryzmem oraz dobre wykorzystanie funduszy unijnych.

Zapytany o przyszłość planu oszczędnościowego wicepremiera Jerzego Hausnera Belka powiedział, że jedną z gwarancji realizacji działań w zakresie racjonalizacji wydatków będzie obecność Hausnera w nowym rządzie, obok Włodzimierza Cimoszewicza i Jerzego Szmajdzińskiego, którzy nadal mają pełnić swoje funkcje (w MSZ i MON). Śląscy działacze SLD podkreślili w dyskusji konieczność dorobienia "socjalnej nogi" do planu Hausnera. Prof. Belka, podkreślając zasługi obecnego rządu w pobudzeniu wzrostu gospodarczego i przygotowaniu Polski do integracji z UE, krytykował również styl sprawowania władzy i błędy w rządzeniu. Zapowiedział inny styl rządzenia, jeśli uda mu się stworzyć rząd. Ma to być "styl zespołowy", z prawdziwą odpowiedzialnością poszczególnych ministrów za swoje resorty.

Rządy lewicy kojarzą się dziś z bezrobociem, biedą i krętactwem. Uderzmy się w piersi, że nasze 7 czy 10 proc. poparcia wyborców nie wzięło się z niczego. Powinniśmy mieć pokorę wobec siebie, bo sami jesteśmy temu winni –  mówił Belka podkreślając, że jest i zamierza pozostać członkiem SLD. Za swój atut Belka uważa m.in. fakt, że nie jest powszechnie postrzegany jako polityk, mimo dwukrotnej obecności w rządzie. W jego ocenie, dzięki temu SLD może liczyć na "trochę spokoju", potrzebnego do wewnętrznej konsolidacji i nowego zdefiniowania swojej roli na scenie politycznej.


POWIĄZANE

Rolnictwo 4.0 – nie ma konieczności dwukierunkowej wymiany danych w robotach! Za...

Rada Europy uzgadnia pakiet "VAT w erze cyfrowej" Rada osiągnęła dziś porozumien...

Fundusz odbudowy i zwiększania odporności Rada Europy zatwierdza zmienione plany...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę