Podatek bankowy może zostać wprowadzony jeszcze w 2011 roku - zapowiedział minister finansów Jacek Rostowski. Pozyskane środki nie będą szły do puli budżetowej.
- Podatek pojawi się, może nawet w tym roku. W Polsce nie mieliśmy kryzysu finansowego dlatego, że mamy zdrowe banki. Ale powinniśmy się przygotowywać na przyszłość powiedział w Programie Pierwszym Polskiego Radia.
Jak przekonuje minister finansów, wpływy z nowej daniny nie zasilały ogólnej puli budżetowej, a będą odkładane do specjalnego funduszu, z którego będzie można w przyszłości ratować banki, których upadek mógłby zagrozić oszczędnościom obywateli. - Wszędzie w Europie tworzy się takie fundusze - zapewnia Jacek Rostowski.
Dotychczas sześć państw członkowskich UE wdrożyło tego typu rozwiązania.
Wcześniej przedstawiciele ministerstwa informowali, że w resort analizuje potencjalne korzyści oraz ewentualne zagrożenia wynikające z możliwości wprowadzenia dodatkowego obciążenia fiskalnego na wybrane instytucje finansowe.
Minister zapytany, czy rozważa możliwość wprowadzenia podatku kryzysowego, odpowiedział:
- Myślę, że dobre są te sposoby, które naprawiają finanse. My, w odróżnieniu od Węgrów, nie jesteśmy w sytuacji, kiedy musimy te finanse ratować - powiedział.