Niedostosowanie ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego do realiów panujących na polskiej wsi powoduje, że z roku na rok pogarsza się sytuacja finansowa gmin.
Głównym obciążeniem dla gmin jest dofinansowywanie szkół podstawowych i gimnazjów. "Parlament ustanawia wysokość wynagrodzeń nauczycielskich, natomiast nie daje wystarczającej ilości pieniędzy na wypłatę tych wynagrodzeń" - mówi Marek Olszewski, wójt gminy Lubicz.
Gminy muszą więc dopłacać do szkolnictwa nawet 30% w stosunku do otrzymywanej z budżetu państwa oświatowej subwencji ogólnej. Dużą przeszkodą w racjonalnym wydatkowaniu pieniędzy na oświatę jest też karta nauczyciela, którą samorządowcy nazywają nie poprawionym błędem przeszłości.
"Karta nauczyciela gwarantuje dodatki mieszkaniowe i dodatek wiejski czyli jest jeszcze 20% dodatkowego wynagrodzenia do pensji" - mówi Renata Szczepańska, wójt gminy Cisna. A na to wiejskich gmin po prostu nie stać, bo koszt utrzymania jednego ucznia dochodzi do 7 tys. zł miesięcznie.
Rozwiązaniem mogłaby tu być zmiana standardów zatrudnienia nauczycieli zależnie od wielkości gminy i liczby uczniów. W przeciwnym razie gminy będą miały coraz większe zadłużenie i nie starczy im pieniędzy na rozwój obszarów wiejskich.