Po ostatnich danych makro bilans ryzyk dla inflacji i wzrostu PKB obniżył się i jest prawdopodobne, że w 2006 roku może wystąpić deflacja – ocenia wiceprezes NBP Krzysztof Rybiński.
Według Rybińskiego jeżeli okaże się, że spowolnienie gospodarcze jest trwałe, to inflacja będzie bardzo niska. Jeżeli ten efekt byłby trwały (spowolnienie gospodarcze i słaby wzrost inwestycji) oraz jeżeli wzrost wynagrodzeń o 2 proc. nie przełoży się na wzrost spożycia (...), to inflacja w 06 może być bardzo niska. Jednym ze scenariuszy jest deflacja – powiedział Rybiński.
Jego zdaniem po danych o wzroście PKB i aktywności gospodarczej w II kwartale bilans ryzyk dla PKB i inflacji obniżył się.
Bilans ryzyk po danych o wzroście gospodarczym w zeszłym kwartale i danych o aktywności gospodarczej za II kwartał dla inflacji i PKB obniżył się – powiedział wiceprezes NBP.
Wzrost PKB w II kwartale wyniósł 2,1 proc. Ekonomiści spodziewali się 3-proc. wzrostu. Rybiński ocenia, że wzrost w tym roku może być niższy lub "istotnie niższy" niż prognozowane około 4 proc. w projekcji majowej.
Wzrost PKB w tym roku prawdopodobnie będzie niższy, niż spodziewają się tego przedstawiciele rządu i może wynieść około 3 proc. Po ostatnich danych makro swoje szacunki powinna też skorygować Rada Polityki Pieniężnej - ocenia Mirosław Pietrewicz z RPP.
Pietrewicz z RPP - Wzrost PKB w II kw ok. 2,5 proc.,w całym 05 bliżej 3 niż 4 proc.
Wzrost PKB w tym roku będzie prawdopodobnie bliżej 3 proc. niż 4 proc. Stanie się tak, jeśli II kwartał będzie taki, jak pierwszy, czyli nie będzie ożywienia - wręcz przeciwnie, utrzyma się poziom zbliżony do notowanego w I kwartale – powiedział w piątek PAP Pietrewicz. Wygląda zaś na to, że PKB w II kwartale może się ukształtować w granicach 2,5 proc. Właściwie oznaczałoby to, że nie byłoby szans, aby zrealizować nawet skorygowane prognozy Ministerstwa Finansów, czyli 3,7-proc. wzrost – dodał.
Ministerstwo Finansów w założeniach do przyszłorocznego budżetu podało, że ocenia tegoroczny wzrost gospodarczy na poziomie 3,7 proc. W ustawie budżetowej na ten rok zapisano 5-proc. wzrost PKB.
Pietrewicz dodał, że rada w swoich decyzjach bierze pod uwagę kształtowanie procesów w realnej sferze gospodarki i będzie korygować swoją politykę po ostatnich danych makro.
Rada zawsze brała pod uwagę procesy w realnej sferze gospodarki, ale zbyt optymistycznie je oceniała. Wydaje się, że po tych niedobrych danych trzeba będzie skorygować oczekiwania co do przyszłości w zakresie wzrostu, inwestycji i spożycia. Nie mówimy o inflacji, bo akurat ta zmierza w kierunku celu inflacyjnego szybciej, niż zakładaliśmy – powiedział członek RPP.
GUS podał w ostatnim czasie, że PKB w I kwartale wzrósł o 2,1 proc., choć większość ekonomistów spodziewała się 3-proc. wzrostu. Poza tym w maju produkcja przemysłowa wzrosła o 0,9 proc. rdr, tymczasem eksperci oceniali, że będzie to 3,2 proc.
Jest pole do pewnej korekty w dotychczasowej polityce rady, (ta korekta) może dotyczyć nastawienia w polityce monetarnej, jak i wysokości stóp procentowych – ocenia Pietrewicz.
Jego zdaniem RPP nie powinna zwlekać z tymi decyzjami. Prawdopodobnie może to stać się już w czerwcu.
Nie ma na co czekać. Bo na co mielibyśmy czekać, na dane za II kwartał, które będą w sierpniu? Stracimy niepotrzebnie dużo czasu – powiedział, odpowiadając na pytanie, czy decyzja o zmianie nastawienia i stóp może zapaść już na najbliższym posiedzeniu rady.
RPP zbiera się w dniach 28-29 czerwca.