Prezes Narodowego Banku Polskiego Leszek Balcerowicz powiedział w środę, że ożywienie gospodarcze będzie zależało od pakietu reform fiskalnych, który rząd ma przedstawić w najbliższym czasie. Niepokoi go zaś przyrost długu publicznego.
Prezes banku centralnego dodał, że nie jest zaskoczony głównymi założeniami budżetu na 2004 rok.
"Można powiedzieć, że główne parametry (budżetu) są zgodne z wcześniejszymi zapowiedziami rządu. Wiemy, że m.in. deficyt będzie większy niż w tym roku i jeszcze większy będzie bardzo szybki przyrost długu publicznego" - powiedział dziennikarzom Balcerowicz.
"Dalsze utrzymywanie takiej sytuacji nie da się pogodzić z szybkim rozwojem gospodarczym" - dodał prezes NBP.
We wtorek rząd potwierdził, że deficyt budżetu wzrośnie w 2004 roku do 45,5 mld zł z 38,7 mld zł w tym roku. Według analityków i wyliczeń NBP faktyczny poziom deficytu w 2004 roku, gdyby przyjąć metodologię zastosowaną w budżecie tegorocznym, wyniósłby ok. 60 mld zł.
Zdaniem Blacerowicza, na tym tle, kluczowe będzie przedstawienie przez rząd pakietu reform finansowych.
"Od zawartości tego pakietu i sposobu przeprowadzenia będzie zależało to, czy Polska wejdzie w sposób trwały na drogę ożywienia gospodarczego" - powiedział prezes NBP.
Rząd ma zaprezentować do końca września plan działań, które mają na celu m.in. przygotowanie Polski do członkostwa w strefie euro oraz racjonalizację wydatków publicznych.
Do 16 września Ministerstwo Finansów ma przedstawić średniookresową strategię finansową, w której mają się znaleźć założenia polityki makroekonomicznej na najbliższe kilka lat.
Według Jerzego Hausnera, wicepremiera do spraw gospodarczych, dokument ma pokazać możliwości przystąpienia do strefy euro już w 2008 roku.
Drugim elementem pakietu reform ma być plan racjonalizacji wydatków publicznych, który zostanie opracowany przez resort gospodarki i pracy.
Plan racjonalizacji wydatków - głównie transferów socjalnych - ma zostać przedstawiony pod koniec września.