Na rynku złotego w poniedziałek panował marazm i nastrój wyczekiwania. Lekko rosły ceny długu w związku z informacją Ministerstwa Finansów o podaży papierów na środową aukcję.
W poniedziałek za euro płacono 4,0720 zł, a za dolara 3,111 zł. Jak informują dealerzy, na stagnację na rynku wpływ miał wolny dzień w USA. Było spokojnie. Na walutę wpływu nie miały dane GUS. Złoty poruszał się wokół poziomów z rana – powiedział analityk Pekao SA Marcin Bilbin.
GUS o 16.00 podał informacje o grudniowej inflacji CPI. Wyniosła ona 4,4 proc. w ujęciu rocznym. Również rynek długu pozostawał stabilny. Impuls do zakupów wywołała informacja z MF o wielkości podaży papierów na przetarg w środę. "Tutaj ważniejsza okazała się informacja z Ministerstwa Finansów niż z GUS" - powiedział Bilbin.
Ministerstwo Finansów zaoferuje na środowym przetargu nowe obligacje pięcioletnie PS0310 o wartości 2,5 mld zł. Resort zapowiadał, że na aukcji tej zamierza zaoferować obligacje o wartości 2,5-3,5 mld zł. Rentowność obligacji dwuletnich spadła w stosunku do otwarcia o 5 pkt bazowych i wyniosła 6,27 proc., pięcioletnich spadła o 9 pkt bazowych, do 6,37 proc., a dziesięcioletnich o 1 pkt bazowy, do 6,01 proc.