Teresa Lubińska opowiada się w nim za zwiększaniem wydatków, luźno traktuje kwestie deficytu oraz niechętnie odnosi się do inwestorów zagranicznych. Rano euro było najdroższe od początku września i kosztowało 4,0270 zł a wartość dolara sięgnęła 3,4160 - był to najwyższy poziom od końca lipca br.
Wysokie poziomy kursów zostały wykorzystane przez eksporterów, którzy przez ostatnie tygodnie mogli jedynie pomarzyć o sprzedaży walut po tak atrakcyjnych poziomach.
Jak tylko sprzedaż walut się zakończyła, złoty ponownie zaczął się osłabiać. Sygnał do pozbywania się naszej waluty dał rynek długu, na którym inwestorzy sprzedawali polskie obligacje. Dodatkowo niesprzyjające informacje zaczęły napływać z polityki po tym, jak Samoobrona zdecydowała się poprzeć rząd premiera Marcinkiewicza. Inwestorzy obawiają się, że słaby rząd przy poparciu populistów nie będzie w stanie przeprowadzić skutecznej naprawy finansów publicznych oraz może mieć skłonność do zwiększania wydatków na cele socjalne.
Krótkoterminowa prognoza
W najbliższym czasie kurs EUR/PLN może zaatakować poziom 4,06. Spadek poniżej psychologicznego poziomu 4,00 zaneguje ten sygnał. Najważniejszą kwestią powinno być w dalszym ciągu formowanie poparcia dla nowego rządu.