Minister finansów Mirosław Gronicki uważa, że pomimo niższej dynamiki wzrostu produkcji przemysłowej w lipcu nie ma podstaw do obaw. Jednocześnie uważa, że możliwy jest jeszcze wzrost inflacji w sierpniu.
Słabsza dynamika była spodziewana, nie należy więc przywiązywać do tych danych zbyt dużej wagi. Najważniejsza jest tendencja i ta na razie się utrzymuje – powiedział agencji ISB Gronicki. Zaznaczył, że istotne będą dane o produkcji przemysłowej w najbliższych miesiącach, choć w całym trzecim kwartale spodziewa się ogólnego spowolnienia dynamiki wzrostu produkcji z poziomu dwucyfrowego z miesięcy poprzednich.
Minister potwierdził jednocześnie, że resort zamierza skorygować w górę swoją prognozę wzrostu na 2004 rok, jak i 2005 rok. Prawdopodobnie zostanie ona ogłoszona wraz z założeniami do przyszłorocznego budżetu. Wcześniej Gronicki powiedział w wywiadzie dla agencji ISB, że nowe założenia do budżetu na 2005 rok zostaną przedstawione 10 września.
Minister powiedział też w środę, że dalszy „scenariusz inflacyjny” zależy w dużej mierze od wartości złotego.
Dużo zależy od tego, czy będą słabły szoki związane z cenami ropy. Również wartość złotego jest tutaj istotna. To od tych dwóch czynników będzie zależało, jak szybko da się zbić inflację – powiedział Gronicki. Dodał, że jeszcze w sierpniu inflacja może wzrosnąć z poziomu 4,6% r/r w lipcu, ale prawdopodobnie spadnie w ujęciu miesięcznym.