Powracamy do zasad rodem z PRL-u. Dziś bowiem urzędy państwowe, podobnie jak kilkadziesiąt lat temu, uzależniają decyzję o zatrudnieniu danej osoby od zmiany przez nią miejsca zameldowania na miejscowość, w której ma być wykonywana praca. Takie żądanie jednak jest niezgodne z prawem.
Pracuję w mieście oddalonym 150 km od miejsca zameldowania. Mieszkam jednak w miejscowości zatrudnienia. Niedawno dyrektor mojego urzędu "poprosił" mnie o podpisanie zgody na zmianę miejsca zameldowania. Miało to mieć związek z niepłaceniem podatków gminie, której adres mam wpisany do dowodu osobistego.
Kiedy nie wyraziłem na to zgody, dyrektor zagroził zwolnieniem mnie z pracy - powiedział nam pracownik jednego z urzędów wojewódzkich. Podobnych przypadków w kraju jest znacznie więcej. Dotyczą one nie tylko osób zatrudnionych już w urzędach państwowych, ale także kandydatów do pracy. Szefowie tych urzędów nie potwierdzili nam wspomnianego procederu. Skala zjawiska zaobserwowana w kilku urzędach w kraju potwierdza, że ma on miejsce.
Pracodawca w ogóle nie musi wiedzieć, gdzie pracownik lub kandydat na pracownika jest zameldowany. Pracownik musi mu jedynie zostawić podstawowe dane, które będą pomocne w skontaktowaniu się pracodawcy z nim. Jeżeli mimo to żąda od niego przemeldowania, to jest to sprzeczne z kodeksem pracy – powiedziała "GP" Grażyna Lorenc z Ministerstwa Gospodarki i Pracy. Wbrew kodeksowi jest także przyznanie podwyżki dopiero po zmianie meldunku w dowodzie. Zgodnie z jego art. 781, wynagrodzenie za pracę powinno być uzależnione w szczególności od rodzaju wykonywanej pracy i kwalifikacji wymaganych przy jej wykonywaniu, a także od ilości i jakości świadczonej pracy. Nigdy od zameldowania.
Podobnego zdania jest Piotr Wojciechowski, wicedyrektor Departamentu Prawnego w Głównym Inspektoracie Pracy. Według niego, zdarza się jednak, że pracodawca żąda od pracownika zmiany miejsca zamieszkania. Dotyczy to jednak sytuacji, gdy pracownik codziennie dojeżdża do pracy, która jednocześnie wymaga wzmożonej dyspozycyjności. Pracodawca, uzależniając zatrudnienie kandydata od żądania zameldowania, musi przedstawić argumenty związane wyłącznie z wykonywaniem pracy na danym stanowisku. Jeżeli uzasadnienie nie będzie wiązało się ze stosunkiem pracy, a np. z kwestiami podatkowymi, wówczas żądanie pracodawcy będzie niezgodne z prawem i może być potraktowane przez sąd pracy jako praktyki dyskryminujące – stwierdził dyrektor P. Wojciechowski.
Pracownicy nie tylko nie chcą (choćby z powodu różnic w poszczególnych regionach kraju w wysokości składek ubezpieczenia za samochód) przemeldowywać się do miejsca wykonywania pracy, ale też nie zawsze mogą. Dotyczy to szczególnie tych, którzy wynajmują mieszkania w miejscowości, w której pracują. Niewielu jest bowiem chętnych i ufnych właścicieli mieszkań, którzy godzą się na zameldowanie w nich obcej osoby. Samo zameldowanie nie rodzi wprawdzie uzyskania przez osobę wynajmującą tytułu prawnego do lokalu, jednak w przypadku konfliktu utrudnia rozstanie najemcy z właścicielem lokalu.
Pracownik płaci podatki w miejscu zamieszkania To, gdzie płacimy podatek od osób fizycznych (PIT), wcale nie zależy od tego, gdzie jesteśmy zameldowani. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, rozliczenia dokonuje się w urzędzie skarbowym właściwym ze względu na miejsce zamieszkania. Miejscem zamieszkania natomiast, według definicji zawartej w kodeksie cywilnym, jest miejsce, w którym pracownik (podatnik) przebywa z zamiarem stałego pobytu; gdzie toczy się większość jego spraw życiowych. To właśnie dlatego w formularzu rejestracyjnym numeru identyfikacji podatkowej (NIP) podajemy dwa adresy: zamieszkania i zameldowania. W zeznaniu PIT pojawia się już tylko adres zamieszkania.
6770078
1