Przemiany w polskim rolnictwie i "płynące" do gospodarstw rolnych środki unijne sprawiają, że rolnicy stają się atrakcyjnym klientem dla instytucji finansowych.
Profesjonalizm działalności rośnie, rolnicy do gospodarowania podchodzą jak do interesu, na którym się po prostu zarabia. O ile rolnicy są lojalnymi klientami działających jeszcze banków spółdzielczych to nie mają wciąż tak bliskich stosunków z branżą ubezpieczeniową (mimo, że muszą obowiązkowo płacić OC) oraz leasingową. Dlatego uważam, że ta płaszczyzna to spory obszar, który można stosunkowo łatwo opanować - zgodnie z zasadą "pierwszy robi żniwa".
Dodatkowym argumentem dla firm świadczących usługi finansowe, aby skierowały swoje usługi do tej grupy klientów jest to, że mogą oni liczyć na konkretne źródła finansowania w ramach programów strukturalnych w ramach Unii Europejskiej. Z drugiej strony wszelkie ewentualne roszczenia stosunkowo łatwo zabezpieczyć, rolnicy z reguły gospodarują na gruntach i posiadają spore zasoby środków trwałych, konieczne do prowadzenia działalności.
Dodatkowo ta grupa klientów szczyci się dużą lojalnością i rzetelnością w regulowaniu swoich zobowiązań. W konsekwencji rolnicy mogą stać się w najbliższych latach znaczącą grupą klientów w branży leasingowej. Jednak niezwykle ważny jest tutaj sposób dotarcia do klienta, najłatwiej byłoby dotrzeć do nich poprzez dostawców sprzętu (zawierając porozumienia vendorowe) albo zawierając stosowne umowy z bankami spółdzielczymi obsługującymi rolników.
I co ważne zobaczymy jaki potencjał gracze rynku leasingowego dostrzegą w rolnictwie i jakie zaoferują produkty.