Nadzór nad Kasą Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego będzie sprawował resort rolnictwa – zdecydował Sejm. Na inne zmiany zwłaszcza te dotyczące sposobu płacenia składek przez rolników trzeba będzie jeszcze poczekać.
Próbę zróżnicowania składek krusowskich podjął jeszcze poprzedni rząd. Reforma będąca częścią planu oszczędnościowego ministra Hausnera upadła. Udało się jedynie przenieść nadzór nas KRUS-em z resortu rolnictwa do ministra polityki społecznej. Ale i to ma się zmienić.
Dla rolników ważniejsze - od tego kto kontroluje KRUS - jest to ile będą wynosić składki ubezpieczeniowe. W najbliższych miesiącach rewolucji nie będzie. Wydatki budżetowe na rolniczy system ubezpieczeń społecznych będą dalej sięgać 15 miliardów złotych, a ubezpieczenie w KRUS-ie wciąż będzie trzykrotnie niższe niż ZUS.
Ale wszystko do czasu. W czerwcu ma być gotowy projekt reformy. Resort rolnictwa zapewnia jednak, że zróżnicowanie wysokości składki krusowskiej będzie dotyczyć tylko bogatych rolników. Poza tym przewiduje się kolejne uszczelnienie KRUS-u. - System trzeba uszczelnić tylko do rolników i ich rodzin, którzy na co dzień pracują, utrzymują się z rolnictwa – powiedział Stanisław Kalemba – posel PSL.
W KRUS-ie jest ubezpieczonych ponad 1,5 miliona rolników. Średnia emerytura wynosi 758 złotych.