Nie będzie rewolucji w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego – zdecydował rząd. Dalej będzie istnieć Fundusz Składkowy KRUS-u, a rolnicy będą płacić składki w niezmienionej wysokości. Jak na razie z planów minister Zyty Gilowskiej, które miało ochotę na „finansowe porządki” w KRUS-ie niewiele wychodzi.
Plany likwidacji Funduszu Składkowego, który jest jedyną instytucją w KRUS-ie finansowaną przez rolników, a nie przez budżet państwa, po wczorajszym posiedzeniu rządu są już nieaktualne.
Andrzej Lepper wicepremier i minister rolnictwa: - Nie ma zgody na to w koalicji; jest przyrzeczenie, jest zapewnienie, że fundusz składkowy KRUS zlikwidowany nie będzie.
Ostatnio Zyta Gilowska wielokrotnie mówił o potrzebie zróżnicowania wysokości składek krusowskich płaconych przez rolników. Jeszcze w zeszłym tygodniu proponowała, aby z KRUS-u wykluczyć rolników, którzy mają mniej niż jeden hektar oraz właścicieli największych gospodarstw.
Miało by to przynieść oszczędności rzędu 3 miliardów złotych rocznie. Rolnicze związki zawodowe mówią takim propozycjom zdecydowane nie.
Władysław Serafin – prezes Kółek Rolniczych – Nie ma powodów aby dokonywać takiej głębokiej reformy sprzecznej z interesem publicznym.
Związkowcy przyznają, że utrzymywanie dotychczasowego systemu równych składek krusowskich dla wszystkich trzeba zmienić. Ale do tego trzeba wprowadzić jednolitą metodę liczenia rolniczych dochodów. A na to w najbliższych latach raczej się nie zanosi.