Złoty podniósł się z najniższego w historii notowań poziomu wobec euro i przed południem w środę za wspólną walutę europejską płacono na rynku międzybankowym 4,57 zł. Na rynku tym panuje przekonanie, że tak długo, jak będzie panować obawa o stan finansów publicznych, tak długo tez należy się liczyć z dużymi wahaniami kursu naszej waluty.
Inwestorzy czekają przede wszystkim na wyniki akcji Ministerstwa Finansów, które szuka nabywców na obligacje dwuletnie o wartości prawie 3 miliardów złotych. We wrześniu Ministerstwo Finansów musiało się wycofać z dwóch podobnych aukcji, gdy zagraniczne banki zaniepokojone stanem finansów publicznych wstrzymywały się z zakupami papierów skarbowych, dzięki którym jest finansowany deficyt budżetowy.
Te wydarzenia prowadziły do stopniowej eskalacji napięcia na rynku, czego efektem był gwałtowny spadek kursu złotego w ostatnich dniach. We wtorek ze europejską walutę płacono najwyższą w historii cenę: 4,65 zł. Słabość złotego zbiega się w czasie z sytuacją gdy na międzynarodowych rynkach równie gwałtownie umocniło się euro kosztem dolara.