Od 1 stycznia rolnicy muszą obowiązkowo ubezpieczać zagrody. Za jego brak wójt musi wymierzyć karę 150 euro. Tymczasem kilkunastu rolnikom na Opolszczyźnie i Dolnym Śląsku firmy ubezpieczeniowe odmówiły wypłaty odszkodowania za zniszczenie budynków w przez burze, wichury i silne opady śniegu.
Powód takiej decyzji jest unikatowy i kontrowersyjny - decyzja odmowy oparta jest o wyniki danych meteorologicznych z danego dnia w miejscowościach odległych nawet ponad 150 kilometrów od zamieszkania rolnika.
O odszkodowanie za zniszczenie stodoły przez obfite opady śniegu we wsi Śmicz na Opolszczyźnie właściciele walczą już 10 miesięcy . Do katastrofy budowlanej doszło w styczniu tego roku. PZU odmówiło wypłaty odszkodowania. Pracownik biura prasowego przysłał nam pisemne Uzasadnienie, w którym czytamy, „że Instytut Meteorologii W Katowicach, na podstawie badań przeprowadzonych w tym mieście uznał, że we wsi Śmicz były małe opady śniegu i nie mogły być przyczyną zniszczenia stodoły” Protest rolnikowi i wyjaśnienia, że nawet kilka kilometrów dalej mogą być inne warunki pogodowe nie przekonują też pracowników opolskiej stacji meteorologicznej. Powiedzieli, że musiałoby być powyżej 15 centymetrów śniegu, aby dach się zawalił.
O swoich problemach z ubezpieczycielami rolnicy informują izby rolnicze, które pomagają rolnikom składać pozwy do sądów. Właściciele zagrody ze wsi Śmicz, już otrzymali kilka odmownych decyzji. Teraz pozostaje im tylko długa droga sądowa.